środa, 25 listopada 2015

Kolejne podejście do sutaszu

Kiedyś już próbowałam swoich sił w sutaszu (m. in. turkusowe kolczyki, brązowe kolczyki i pierwsze próby), ale o ile efekt mi się podoba, to samo mozolne zszywanie sznureczków przyprawia mnie o zgrzytanie zębami. Jakoś ciężko mi opanować ciągle uciekające sznurki i wyskakujące kamyki, a do tego szycie przezroczystą żyłką, to niezła mordęga dla oczu. No ale efekt jest na tyle spektakularny, że jednak sutasz ciągle mnie kusi :)


Gdy na Pomorze Craftuje pojawiła się informacja o spotkaniu koralikowym, którego tematem był właśnie sutasz, to się nie wahałam.



I tak w sobotę spotkałam się z super dziewczynami i przy miłych pogaduchach i kawie uszyłam te kolczyki. Nadal przy szyciu zgrzytałam zębami, ale chcę więcej i już mam w głowie projekt kolejnych kolczyków :)


Kolczyki powstały z kropli masy perłowej, kuleczek apatytu, perełek Swarovskiego, i koralików Toho. Bigle posrebrzane.


Oczywiście nie pamiętałam, jak się te wszystkie kamyki nazywały, ale udało mi się wyszperać maila z zamówieniem i posprawdzać. Jak się okazało, zamówienie było z listopada 2013 roku. No cóż, tak to u mnie wygląda. Kupię coś w przypływie hura optymizmu, a potem musi odleżeć dwa lata, zanim coś z tym zrobię.


Na powyższym zdjęciu widać, jak pięknie się mieni masa perłowa. Miodzio :) Wygląda na to, że to będą moje ulubione kolczyki, zaraz po tych turkusowych!



Te kolczyki to cała ja. Przede wszystkim są tu moje kolory, czyli szary i niebieski. Kolczyki są nieduże, delikatne i przez to mienienie się masy perłowej, takie eteryczne. Dokładnie takie, jak lubię.
Kolczyki zgłaszam na wyzwanie na blogu Pomorze Craftuje "Cała ja".

1 komentarz:

  1. Dziękujemy za udział w wyzwaniu Pomorze Craftuje. Śliczności.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...