czwartek, 26 września 2013

Sobota ze szkłem

Ostatnią sobotę spędziłam bardzo twórczo. Spotkałyśmy się u Yennene i miałam okazję nie tylko podziwiać jej misterne szklane koraliki, ale nawet sama spróbować tej trudnej sztuki! Powiem tak - łatwo nie było. Emocje niesamowite, stres, że szkło spłynie z pręcika, gorąco od palnika, no po prostu poziom adrenaliny na maksimum! Praca ze szkłem wymaga mega precyzji i skupienia. O ile zwykły koralik mi jeszcze jako tako krzywulaśnie, ale wyszedł, to przy próbie ozdobienia go kwiatkami totalnie poległam :) Czyli na szczęście to nie jest hobby dla mnie, szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę koszty wyposażenia warsztatu, uff :D Poprzestałam więc na zakupie pięknych kolczyków na sztyftach i teraz sobie je z przyjemnością oglądam w lustrze.


Przy okazji mogłam pomóc dziewczynom w przygotowaniu tutoriala i pocykałam trochę zdjęć Yennene przy pracy. Mam nadzieję, że zdjęcia wyjdą dobrze i się przydadzą!
A potem Lil się dobrała do wazonu, w którym Yennene przechowuje te mniej udane koraliki (według niej, bo dla nas one były piękne!) i się dopiero obłowiłyśmy! Każda wyszła z pełną garścią cudnych koralików - aż się nie mogę doczekać, kiedy je poprzerabiam na bransoletki i inne takie :D


Zmierzyłyśmy się też z ATC. Moje wyszły tak se, bo bardziej mnie ciekawiło szkło, jak również maszynka do wycinania. (Moje jest pierwsze od lewej)


Pokręciłam sobie korbką do bólu i teraz mam mnóstwo pięknych wycinanek (może to mnie zmobilizuje do skończenia albumu dla Młodej Skrzetuskiej - dotychczas zrobiłam okładkę i pierwszą stronę, eh... )


Dostałam też sporo papierów, więc już na prawdę teraz mnie nic nie usprawiedliwia!
Miałyśmy też okazję pomacać gliniane prace Lil, nawet kilka dostałam na własność. Uwielbiam glinę i chętnie sama bym tego spróbowała, ale nie znalazłam żadnych kursów w Gdyni :(


Mam nadzieję, że niedługo znów się spotkamy, bo taka sobota daje mi wielkiego, twórczego kopa :D
Zdjęcia ze spotkania pokażę, jak dostanę od Yennene i Ki, bo sama nie brałam aparatu :)

***
Uzbierało się trochę fotek Młodej Skrzetuskiej:

- kot w butach


- młoda pływaczka



- DJ
:D

piątek, 20 września 2013

Co powstało ze skrawków 4

Trzy tygodnie minęły zbyt szybko, bo nadal mam pełną głowę pomysłów na zużycie skrawków (a wierzcie mi, że jeszcze ich mnóstwo zostało!). Pora więc na ostatnią część opowieści o nitkowych skrawkach...

Młoda Skrzetuska regularnie mi podprowadza torebki i próbuje je nosić. Często są dla niej za duże i za ciężkie, więc dobra mamusia uszyła jej mniejszą wersję. Oto torebka dla małej elegantki :)


Na razie jeszcze bez paska, bo mam w domu odpowiedni szary, gruby sznurek, ale oczywiście diabeł nakrył ogonem :)
Czy Wy też widzicie tam kota? W zamierzeniu to miał być kot, ale jeszcze bez wąsików bardziej mi przypominał koalę! Całość wykonana ze skrawków - mordka to lewa strona dzianiny dresowej - jest puchata i milutka :) Jedynie guziki na oczy to moje zapasy. Torebka zapinana na rzep, żeby małe rączki bez problemów poradziły sobie z otwarciem. W środku bez podszewki, ale za to szwy są wykończone ściegiem francuskim, tak więc żadne farfocle nie dyndają.


Sesja zdjęciowa przebiegała w trudnych warunkach, bo małe łapki ustawicznie kradły obiekt z kadru :)


Powstała też broszka-niebroszka, bo jeszcze się nie zdecydowałam, czy to będzie broszka dla mnie, czy opaska dla Młodej.


Jak zwykle tylko guzik jest z moich zapasów :)


I sroczka znów zakosiła obiekt i był koniec sesji :)


To na pewno jeszcze nie koniec, szykujcie sie na ciąg dalszy, jak w tasiemcowych serialach :D
Jeszcze raz gorąco dziękuję Nitkom za paczkę pełną cudownych skrawków!

środa, 18 września 2013

Co powstało ze skrawków 3

Oto Elegancik z bagien. Wygląda całkiem sympatycznie z tą muchą, nieprawdaż?


Jak zobaczyłam to polarowe futerko, to od razu wiedziałam, że z tego musi powstać jakiś przytulasek dla Młodej Skrzetuskiej!


W trakcie testów konsumenckich wysokim naprężeniom została poddana zarówno mucha, jak i oczy, i z dumą stwierdzam, że moje szycie wytrzymało! Z moich zapasów pochodzi jedynie wypełnienie.

Z eleganckiej satyny i koronkowej dzianiny uszyłam... worek na skarpetki Młodej :D A co, też niech ma w szafie trochę elegancji.


A skarpetki z racji swojej ilości i drobnych rozmiarów dotychczas były przechowywane w torebce folowej, bleh.


Z moich zapasów pochodzi jedynie koronka i sznurek.


Powoli gromadzę dekoracje do przyszłego pokoju Młodej Skrzetuskiej. Wymyśliłam sobie wystrój lekko marynarski, więc nie może w nim zabraknąć przytulaśnej żaglówki.


Kadłub wykonany z nitkowych skrawków. Prawda, że się pięknie komponuje? Żagle zrobione są ze starych spodni mojej mamy, a jedynie marynarską tasiemkę zakupiłam specjalnie z przeznaczeniem na projekty do pokoju Młodej.


cdn...

wtorek, 17 września 2013

Co powstało ze skrawków 2

Czy wy też macie opory przed pocięciem dużych kawałków tkanin? No bo nie wyjdzie i tyle materiału się zmarnuje, albo zanim skończę to opadnie zapał i patrz punkt poprzedni. A tak, ze skrawków, to można sobie poszaleć, bo przecież one i tak były do wyrzucenia. U mnie to nawet jest jeszcze gorzej, bo zaczełam praktycznie zużywanie Nitkowych skrawków od najmniejszych kawałków, duże zostawiając na później, jak już będę pewna co chcę z nich robić.
I tak z prześlicznego skrawka w pepitkę powstały poduszki na kanapę w mieszkanku chłopka.


Młoda oczywiście miała inną wizję sesji i koniecznie chciała zdejmować poduszki z kanapy.



Zadowolony chłopek na kanapie z nowymi poduszkami:


A tu już coś dla mnie- worek na akcesoria różne podróżne. Bo zawsze się znajdzie kilka pierdułek, które nie wiadomo jak spakować :) Czarny materiał kupiłam na wyprzedaży w Obi, nie mając pomysłu co z nim zrobić, ale tani był :D Mam go jeszcze trochę, więc pewnie powstanie jeszcze kilka woreczków do kompletu.



Bardzo mi się spodobał turkusowy motyw:


Dotychczas szpilki trzymałam w plastikowym jajku niespodziance - bardzo to było niepraktyczne. A teraz mam domek na szpilki :)


Z moich zapasów pochodzi tylko wypełnienie, cała reszta to dobra nitkowe.




Domek zawisł na tablicy nad biurkiem, więc teraz szpilki mam zawsze pod ręką gdy szyję. Sprawdza się idealnie!

cdn...

poniedziałek, 16 września 2013

Co powstało ze skrawków? (1)

Czas na wykonanie Nitkowego zadania mija nieubłaganie, więc pokazuję co udało mi się zdziałać. A że trochę udało mi się już stworzyć, więc będzie opowieść w odcinkach :)
Zabawa była naprawdę przednia! Nawet nie sądziłam, że jestem zdolna do aż takiej kreatywności :D

Na pierwszy rzut poszła dzianina swetrowa i gruba dresowa. W obu się po prostu zakochałam od pierwszego wejrzenia i od razu wiedziałam do czego je wykorzystam! Powstała przytulanka dla Młodej Skrzetuskiej - "Pani Ząbek". Tak mi się samo skojarzyło, gdy jeszcze przed założeniem sweterka widać było biały korzeń :)

Z moich zapasów dodałam tylko wypełnienie, guziki na oczy, kryzę i czułki. Wszystko to pełny recykling - czułki to odcięte gumki z kapci Młodej, a koronka została odcięta z rajstop. Nie wiem, co za bystry producent wymyślił, żeby rajstopy dla leżącego niemowlaka miały na tyłku falbanki! Wszystko poszło pod nożyczki, Młoda zyskała wygodne rajstopki, a mama ładną koronkę do przyszłego wykorzystania, hi hi.


Zobaczcie jakie fajne głębokie kolory mają Nitkowe guziki:


Testy konsumenckie wykazały spore zainteresowanie, aczkolwiek chwilowe :)


A tak przy okazji, to Panią ząbek zgłosiłam na maskotkowe wyzwanie w Art Piaskownicy. To mój pierwszy raz, więc trzymajcie kciuki! :D
W skrawkach było też kilka dzianinowych paseczków, zbyt wąskich na uszycie czegokolwiek, więc je zaplotłam :)


Powstała krótka smycz do karty wejściowej do pracy. Klasyczne smycze są zdecydowanie za długie i się wszędzie plączą i haczą. A że nawet żeby wyjść do kibelka trzeba zabrać kartę ze sobą, a potem z braku kieszeni w spodniach trzeba ją gdzieś zawiesić to miałam palącą potrzebę wyprodukowania jakiejś krótszej pętelki.


Odszukałam w zapasach przydasiowych stary karabińczyk, dodałam szerszą, usztywnioną różową tasiemkę i voila!

Sprawdza się idealnie :D

cdn...

piątek, 13 września 2013

Zmiany

Po ponad czterech latach pisania bloga nastał najwyższy czas na odświeżenie jego wyglądu! Dzięki owocnej współpracy z panią fotograf (notabene moją siostrą :) udało się nam stworzyć nowy baner! (stylizacja moja własna, zdjęcie Troche inne zdjęcia)


Bo tak po prawdzie, to przez ten czas moje zainteresowania craftowe zmieniły się diametralnie. Gdy zaczynałam pisać bloga zajmowałam się głównie filcem i biżuterią koralikową. Było też trochę scrapbookingu, potem decoupage. Obecnie częściej coś szyję, szydełkuję i robię na drutach. Głównie to wynika z faktu, że pojawiła się Młoda Skrzetuska i na craftowanie zostało mi mało czasu :) Ale wcale nie narzekam! :D
Mam nadzieję, że przez kolejne lata spróbuję jeszcze wielu nowych technik, a efekty tu zobaczycie. Miłej lektury...

środa, 11 września 2013

W błękitach

Taaa, jakoś nie przepadam za robieniem czegoś na konkretne zamówienie, bo zawsze się stresuję, że mój wytwór nie do końca się spodoba zamawiającemu. Tym razem koleżanka zażyczyła sobie bransoletki w granacie. Masz ci babo placek. Jak na złość jest mały wybór granatowych koralików, a w dodatku coś co wyglądało jak granatowe przy zamówieniu, w rzeczywistości okazało się fioletowe. Grrr. No ale ostatecznie powstała gruba pasiasta i cienka melanżowa.



Jako zawieszki wystąpił chłopiec i dziewczynka. Tak do kompletu :)



Pozostając w kolorystyce machnęłam jeszcze grubą melanżową - będzie na prezent dla szwagierki.



Jeszcze zdjęcie zbiorowe. Coś mi się w aparacie poprzestawiało i zdjęcia mimo słońca wyszły szare, hmm...


I już klasycznie Młoda maniaczka elektroniki:


A takie stanowisko ustawiła sobie w łazience:

:D

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...