Uwielbiam piec i tym bardziej jeść brioszki. W życiu nie przypuszczałam, że będę miała brioszkę na drutach! A to za sprawą LadyInYarn jej wspólnego dziergania czapki w odcinkach. Na jej blog trafiłam zupełnie przypadkiem, ale spodobała mi się idea. Czym prędzej wyszperałam resztki wełny, może w nie do końca pasujących kolorach, ale to były jedyne kłębki tej samej grubości i w podobnym składzie.
Czapka składa się tak jakby z trzech części, do których instrukcja jest publikowana co dwa tygodnie. Był już ściągacz i rzeczona część z brioszką. Jest to moje pierwsze podejście do dziergania brioszki, ale efekt bardzo mi się spodobał i już myślę o kolejnych czapkach i kominach. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek z instrukcjami.
Aha, dziergam rozmiar S, czapka pasuje akurat na głowę Uli.
Pozdrawiam Was cieplutko - u nas jeszcze śnieg nie pada, ale słyszałam, że w Gdańsku już tak :)
jak dla mnie to kolory super dobrane i świetnie do siebie pasują :)))
OdpowiedzUsuńDzięki, miałam obawy, ale w robótce faktycznie wyglądają ok.
UsuńDokładnie tak, wydawać by się mogło, że kolory nie pasują do siebie, ale tutaj wszystko wygląda idealnie. :)
UsuńSuper i dziękuję!
Świetnie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńOby całość też wyszła fajnie :)
Usuń