środa, 27 sierpnia 2014

Spotkanie CrafLadies

Niedawno odbyło się spotkanie CrafLadies u Yennene. Tym razem szalałyśmy dwudniowo i było bosko! Znów naładowałam swoje twórcze akumulatory i głowa mi pęka od nowych projektów.

W piątek pod okiem Plastusi farbowałyśmy, a w sobotę Olcikk pokazywała nam jak kulać fimo, a Tobatka nauczyła jak szyć koralikowe bransoletki.


Tu się załapał na zdjęcie mój brzuch i farbowana obowiązkowo na turkusowo włóczka :)


Prezentacja farbowanki :)


A tu już się uczymy co zrobić z fimo:




Odwiedzisłyśmy też słynną ceramikę Necla. Pamiątkowe zdjęcie części uczestniczek zlotu na tle kaflowego pieca :)


Zdjęcia robiły Asia i Emilia - dzięki dziewczyny!

A tu już efekty moich zmagań:

Jeden motek białej bawełny pofarbowałam na szaro-niebiesko. Drugi motek był w paskudnym kolorze późnego łososia, więc eksperymentalnie zastał pofarbowany na amarantowo-fioletowo-niebiesko. Kolory chwyciły bardzo ładnie i jestem z efektu zadowolona :) Pewnie powstanie z tego jakaś sukienka dla Młodej.
Trzeci kłębek to była biała bawełna, której nie chciało mi się rozwijać, więc cały kłębek poleciał do gara z granatowym barwnikiem. Efekt końcowy wyszedł super!


Tu próbowałam sfotografować turkusy i grafit, ale aparat jak zwykle odmówił współpracy :)


Poniżej kulki fimo. Najbardziej spodobały mi się te, które wykulałam w brokacie :)


W czasie, gdy dziewczyny próbowały swoich sił nad palnikiem, ja postanowiłam nauczyć się dziergać kulki na szydełku. Chyba wyszło całkiem zacnie? :)


A na koniec Tobatka pokazała jak opleść metalowe bazy do bransoletek. Bardzo mi się to spodobało i tak się zawzięłam, że wyszłam od Yennene jako ostania - dopiero po skończeniu bransoletki :)



Kolejne bransoletki już powstają, idzie też nowa dostawa koralików :) Będzie się działo!!!

czwartek, 21 sierpnia 2014

Sowia poduszka

Jakiś czas temu Młoda została zaproszona na pierwszą w życiu imprezę urodzinową :) Solenizantką była czteroletnia córka sąsiadki. I jak to zwykle bywa, to mama miała dylemat co kupić na prezent, a nie zaproszona Młoda :) I tak, pytanie, co kupić dziewczynce, która już wszystko ma, spędzało mi sen z powiek przez kilka dni.
Skoro już wszystkie możliwe zabawki już ma, to jedynym wyjściem było zrobić coś samodzielnie. No i powiedzcie - czy jakaś dziewczynka była by w stanie się oprzeć czarowi takiej podusi???
No mam nadzieję, że nie!


3,5h robienia szablonu, dobierania materiałów, naszywania aplikacji, zszywania, wypychania i voila! Poducha sowa jak się patrzy :)


Rozmiarów jest dość słusznych - można się na niej położyć, usiąć - pełna dowolność :)
Sesja jak zwykle była utrudniona, bo małe rączki koniecznie ją chciały buchnąć i poprzytulać!


Na szczęście Młoda przyjęła do wiadomości, że to prezent dla Laury i nie było problemu z oddaniem poduszki.

W ostatniej chwili przed zapakowaniem przypomniałam sobie, że nie zrobiłam zdjęć tyłu podusi. A jest on z jedynego słusznego materiału - bo w sowy :)


I tym razem małe łapki już czychały :)


Czyż obie nie są słodkie? :P


W sumie to nie wiem, czy solenizantce prezent się spodobał, ale kilka dni później jej starsza siostra się mnie zapytała, czy to ja sama szyłam tą poduszkę, bo jej się bardzo podoba! Miło usłyszeć takie słowa :D

wtorek, 19 sierpnia 2014

Kocyk do łóżeczka

Po wózkowym kocyku przyszła pora na uszycie kocyka do łóżeczka dla przyszłego użytkownika :)



Użyłam tego samego szarego materiału w gwiazdki. Połączyłam go z gwieździstym granatowym i błękitnym polarem minky.


Na łączeniu materiałów wszyłam niebieską wypustkę. Miałam z tym trochę problemów, bo na tak dużej szerokości maszyna bardzo mi marszczyła górny materiał i całość zjeżdżała na bok :(


Ten kocyk jest cieńszy niż wózkowa kołderka, bo bez dodatkowej ociepliny w środku. Wyszłam z założenia, że przyszły użytkownik będzie i tak spał w śpiworku, a kocyk ma być tylko dodatkowym okryciem, ewentualnie ma pełnić rolę narzuty na łóżeczko. Wymiar wyszedł mniej więcej 70x100cm.


Dla równowagi szyje się również kocyk dla Młodej - tym razem postanowiłam się zmierzyć z patchworkiem :)

wtorek, 5 sierpnia 2014

Morza szum 2

Zapowiadałam, że powstanie bliźniacza siostra agatowej bransoletki. I oto ona:


 Agat mrożony, zawieszka Swarovskiego i kilka granatowych koralików szklanych dla urozmaicenia całości.

 Zapinana na kulkę magnetyczną, też lekko zmrożoną z wyglądu :)

I małe zbliżenie na agaty - są przecudne. Szkoda tylko, że w trakcie noszenia ta mrożoność lekko się ściera. Ale i tak są piękne!

niedziela, 3 sierpnia 2014

Bransoletkowe eksperymenty

Z tureckiej produkcji zostały jeszcze dwie bransoletki do pokazania. Pokazywałam je tu i tu. A teraz są już skończone, z zapięciami.
Pierwsza to gąsiennica (a się zażekałam, że nigdy więcej :)) w pięknym rubinowym odcieniu.


Zapinana na zapięcie magnetyczne.


I w pełnej wężowej krasie :)


Druga to pełen eksperyment - połączyłam dwie wielkości koralików i wyszła taka trójwymiarowa spiralka.



Kolory pastelowe, plus zawieszka serduszko. Jest wolna.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...