Burzowa bluza czyli szare chmury i deszcz

Tę bluzkę uszyłam już dość dawno temu, ale długo czekałam na porządne zdjęcia na modelce :) Już są i mogę burzową bluzkę zaprezentować w całej okazałości!

A pozuje w niej szalona Ula, co bardzo chciała wyskoczyć z kadru.
Bluzka powstała jako druga rzecz uszyta z kropelek (a pierwsza nadal czeka na pokazanie!). Materiału już mi nie starczyło na rękawy, więc dołączyłam szary batik (to ten sam rodzaj, z którego uszyłam granatowe spodnie dresowe). Całość kolorystycznie skojarzyła mi się z burzowym niebem :)

Wykrój to prosta bluza raglanowa, ta sama, co bluza malowana. I tu się znów przyczepię do burdy - bluzka jest zbyt szeroka. Następnym razem muszę ją zdecydowanie zwęzić.

Dla przełamania monotonii dołu dołożyłam okrągłe kieszonki. Są niewielkie i Młoda praktycznie z nich nie korzysta, ale są i ładnie wyglądają :) Dół bluzki podłożyłam i przeszyłam podwójną igłą.

Rękawy pierwotnie wyszły straaasznie długie, więc przymusiłam Ulę do przymiarki, zaznaczyłam odpowiednią długość, magicznie powywijałam i przeszyłam owerlokiem. I wszystko by było cacy, ale coś przesadziłam z tym podwijaniem, bo teraz są trochę kuse :)

Dekolt i kieszonki wykończyłam resztką szarego ściągacza. To była już taka ostateczna resztka, ale akurat idealnie na wymiar - nie został ani malutki skrawek!

Ciężko było namówić Ulę do pozowania, ale jak już się rozkręciła, to szalała na maksa! Skakała, jak by ktoś jej sprężynki przyczepił do nóg.

Oto dowód - praktycznie wyskoczyła z kadru!

Za świetne zdjęcia modelki dziękuję Trochę Inne Zdjęcia.pl. Nie było łatwo, ale wyszły super!