Wymianka z tatą :)

Czasami wymieniam się swoimi wytworami z innymi utalentowanymi rękodzielniczkami. A tym razem dokonałam wymiany z własnym tatą :)

Ja tacie uszyłam torbę, a on mi zrobił stojak na duże szpulki do mojej domowej maszyny.

Tata na emeryturze znalazł sobie hobby - konstruowanie i latanie modelami szybowców. Gdy idzie na pobliskie pole polatać, to ma problem z przeniesieniem i szybowca i całkiem sporych gabarytów nadajnika. Obie rzeczy są wysoce nieporęczne.

Poprosił mnie więc, o uszycie odpowiedniego pokrowca. Wzięłam miarę i zabrałam się za szycie. Ze skrawków po zmniejszaniu poszewek na poduszki uszyłam środek i przepikowałam z ociepliną. Na zewnątrz dałam sztuczny zamsz, który jest dość gruby i wytrzymały.

I wszystko by było pięknie, tylko krojąc materiał pomyliłam wymiary i szerokość dna dodałam do wysokości, zamiast do długości. Tja. Na szczęście, biorąc miarę, dodałam takie zapasy (zawsze boję się, że wyjdzie za ciasna), że pokrowiec wyszedł jeszcze za duży :)

Dla wygody w noszeniu dodałam jeszcze uchwyty i wyszła właściwie z tego torebka :) Tata stwierdził, że mu uszyłam damską torebkę :) A starałam się dobrać męskie materiały. No ale damska, czy nie damska, grunt, że swoją funkcję spełnia i w ostateczności tata zadowolony!

Ja z kolei szukałam w necie jakiegoś sensownego stojaka na duże szpulki do maszyny. Mam sporo dużych szpulek i często je wykorzystuję do szycia nie tylko na overloku. Niestety, postawione luzem przy maszynie lubią się przewracać i plątać nić. Podesłałam tacie zdjęcie takiego stojaka znalezione w necie i zobaczcie, jakie cudo dostałam:

Stojak się sprawdza super. Szpulka się nie przewraca, nitka jest równo prowadzona, a do tego to jest niezły recykling :)

Co Wy na taką wymiankę? :D