Kuchenka fajnie bulgocze, jak się gotuje wodę, a potem nawet głośno gwiżdże! I tylko nie wiedzieć czemu, Młoda stawia czajnik elektryczny na płycie grzewczej. Jakoś jej to nie robi różnicy :)
No więc trzeba było wymyślić jakieś wypełnienie do filiżanek :D Zapraszamy więc na herbatkę ekspresową ULIpton z ciasteczkiem maślano-czekoladowym:
Zdjęcia samej herbatki trudno było zrobić, bo Młoda bardzo się denerwowała, jak wyjmowałam torebkę z filiżanki - herbata ma być w filiżance, koniec, kropka!
Teraz Młoda pieczołowicie ustawia filiżanki na spodeczkach, wkłada torebki herbaty, zalewa wrzątkiem z czajnika i z namaszczeniem, w drżących rączkach zanosi herbatkę do degustacji wybranej ofierze :) Oj, opiłam się już tej herbatki do rozpuku!
A wczoraj na topie było gotowanie budyniu :)
To będzie komentarz "walący" o podłogę :) Jak Ola miała 2 lata parzyła herbatę, ba! obiady gotowała. Teraz lat 16 życzy sobie herbatkę i to z cytrynką :) Dlatego Matki dwulatek krzyczcie "chwilo trwaj!"
OdpowiedzUsuń:) Młoda teraz nawet rwie się do sprzątania! :D
OdpowiedzUsuńherbatka jest genialna:) uwielbiam takie zabawki:) i już nie mogę się doczekać aż moja mała będzie ze mną gotować:)
OdpowiedzUsuń