Jajo jest z filcu, wypchane lekko, żeby nie było zbyt plaskate. Żółtko, z braku gotowego filcu wyigłowałam sama - nawet się specjalnie przy tym nie pokłułam :)
Zakupione jeszcze w listopadzie garnki, trzeba było na czymś ustawiać do gotowania, więc pomysłowi rodzice zrobili na szybko kuchenkę home-made :) Karton po garnkach został oklejony wydrukiem palników kuchenki elektrycznej. Młoda jest wniebowzięta, bo wygląda to jak w realu, a nie tam różowy plastik-fantastik! (Dostała później kuchenkę zabawkową, ale zupełnie ją olała :) Młoda nawet dotyka włącznika i mówi klik, co by było zupełnie, jak w kuchni u mamy.
A już z inspiracji od Addicted to Crafts powstał filcowy makaron.
Teraz jest też co do garnka wrzucić i zamieszać :) Młodej zdarza się np. ugotować zupę jajeczno-makaronową :) Ma też inne filcowe warzywka (tym razem gotowe z Ikei), ale i tak jajo zwycięża!
No to smacznego jajka :)
Ahahhaha, ja chyba zamówię u Ciebie takie jajo, bo u nas "jaju" też rządzi! :D
OdpowiedzUsuńHe, he, nie ma problemu :)
UsuńBrawo! Świetne jajo! I makaronik też pomysłowy!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńNiesamowity pomysł z tymi filcowymi tworami i kuchenką handmade :)
OdpowiedzUsuńFilcowego jedzenia w sieci jest sporo, ale kuchenka to autentycznie nasz pomysł :D
UsuńMoja bratanica też uwielbia zjeść jajo na śniadanie.
OdpowiedzUsuńJa wpadłam na podobny pomysł i zrobiłam jej sadzone jajo na szydełku:)
Pozdrawiam.
I na pewno mała sobie jajo szydełkowe chwali!
UsuńGratuluje pomysłu.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne :) Mam nadzieję, że też będę taką wspaniałą i pomysłową mamą :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie! W to nie wątpię :)
UsuńOj Mama Mama co my dla tych dzieci naszych...
OdpowiedzUsuńAle jajo podoba mi się bardzo, ale ukochałam Waszą kuchenkę.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńjajo i makaron są rewelacyjne:) moja mała ma dopiero 10miesięcy ale już niedługo może będzie ze mną gotować:)
OdpowiedzUsuń