Ciotka od której dostałam maszynę do szycia jest przewodnikiem po Trójmieście i jako lokalna patriotka nosi głównie bursztynową biżuterię. A że w grudniu (!) miała urodziny, obiecałam, że zrobię jej pasującą bransoletkę :)
Zapięcie oczywiście magnetyczne, jest dość gruba. Kolory określiłabym jako słońce w bursztynie :D
Odcieni koralików jest tu sporo, ale ciężko im zrobić zadowalające zdjęcie :( Kiedy w końcu wyjdzie słońce???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz