Pamiętacie lampworki, które dostałam od Yennene? Od razu wiedziałam jakie bransoletki z nich zrobię, jednakże na realizację musiały trochę poczekać :) Tą w niebieskościach zrobiłam dla siebie, więc ma zapięcie magnetyczne.
Wyszła dosyć spora, ale bardzo wygodnie się nosi. Ciężar szklanych kamyków równoważy ciężar zapięcia i chociaż raz bransoletka nie przekręca się zapięciem do góry - czego szczerze nienawidzę!
Pewnie bardziej by tu pasowało okrągłe zapięcie, ale nie miałam tak grubego - branoletka jest robiona na 14 koralików w rzędzie, a już nie chciałam dłużej na nią czekać :)
Zdjęcia jak zwykle nie oddają prawdziwego koloru - jest zdecydowanie bardziej intensywnie niebieska :)
W przedświątecznym szale powstało więcej brasoletek, ale te już pewnie pokażę po świętach...
Bardzo pomysłowa, pomijając fakt, że znowu użyłaś jakieś moje pierwsze "koślawce" :D
OdpowiedzUsuńJa tam nie widzę, że są koślawe - dla mnie są piękne! :D
UsuńHihi, ja je robiłam prawie 4 lata temu, na samym początku mojej "szklanej" drogi, ale najważniejsze, że Ci się podobają :))) Wesołych Świąt! :)
UsuńPrzecudna ta bransoletka :) piękna :)
OdpowiedzUsuń