poniedziałek, 19 października 2015

Spóźniona kurteczka dresowa

Niby dużo szyję, ale i tak się ze wszystkim nie wyrabiam. O tej bluzie dla Bartka myślałam już latem, ale przecież miałam jeszcze dużo czasu, więc wszystko inne było ważniejsze. Jak się w końcu za nią zabrałam, to na tyle się ochłodziło, że Młody nosi już ciepłą kurtkę. Tak więc się narobiłam, a bluza leży nienoszona, ba na dwór to już nie wystarczy, a po domu jest za ciepła, eh. Jedyna nadzieja, że jeszcze na wiosnę z niej nie wyrośnie i się jeszcze przyda, bo szkoda.
Ale o czym właściwie mowa? O tym:


Uszyłam bluzę dresową, ale ocieplaną polarem, więc jest bardzo ciepła i przytulaśna :)




Wykrój pochodzi z burdy 5/2015, model 134 b. I znów się powtórzę - jak zwykle wykroje z burdy są na jakieś dzieci grube mutanty, grrr. Nauczona doświadczeniem wzięłam rozmiar mniejszy, ale i tak bluza wyszła za szeroka.


Oryginał jest zapinany na napy, ale nie mam napownicy, więc się poratowałam mięciutkimi rzepami od Nolle. Może nie wyszło tak schludnie, jak z napami, ale rzepy też się sprawdzają bardzo dobrze. W sumie, to nawet lepiej, bo nie trzeba zapinać każdej napy po kolei - wystarczy przytknąć jedną stronę kurtki do drugiej i gotowe. Przy ubieraniu dziecka, taka oszczędność czasu jest na wagę złota :)


A swoją drogą, to myślę intensywnie o nabyciu napownicy, ale sporo kosztuje, a się zastanawiam, czy dużo razy z niej skorzystam, bo przecież starsze dzieci, to już sobie radzą z zamkami i guzikami. Macie w tej kwestii jakieś doświadczenia? Czy napownica przyda się komuś, kto nie szyje hurtowo bodziaków i innych gadżetów niemowlęcych?


Pękam z dumy, jak patrzę na wykończenie środka. Udało mi się pięknie połączyć obie warstwy i spokojnie można kurteczkę nosić na drugiej stronie. Aczkolwiek gładki polar nie jest tak interesujący jak misiaki :)


Za każdym razem, gdy szyję coś zapinanego, to mam zagwozdkę, na którą stronę powinnam zrobić zapięcie. Tym razem zasięgnęłam porady wujka googla i znalazłam fajne wyjaśnienie na blogu LolaJoo. Mianowicie w dawnych czasach panie były ubierane przez służące, więc dziurki na guziki były na prawej stronie, natomiast panowie zapinali się sami, więc dziurki były po lewej stronie. Proste :)


Znacie kogoś, kto ma w domu zimno, żebyśmy mogli przyjść z Bartkiem w gości i chociaż raz założyć mu tę bluzę? :)

3 komentarze:

  1. Jesteś niemożliwa z tym szyciem! Wielki podziw i szacun. Kiedy Ty to wszystko szyjesz? Ja jeszcze nie wyciągnęłam overa z lidla z 8.10,a Ty w październiku pokazałaś już chyba mln ciuchów. Bluza jest genialna. I ten polar w środku i koty na wierzchu. Nie chcę Cię martwić, ale na wiosnę to już raczej musisz zacząć szyć kolejną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Faktycznie, ostatnio mam spore parcie na maszynę :) Tak chyba działa zbliżający się nieuchronnie koniec macierzyńskiego i powrót do pracy. Koniecznie wyciągnij overlocka, zobaczysz, jak on przyśpiesza szycie!

      Usuń
  2. Jaka cudna bluza, te miśki są genialne :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...