W kilku miejscach w sieci widziałam materiałową wersję popularnej gry dla dzieci Memo. Co prawda zapamiętywanie gdzie leżą ukryte karty to dla 1,5- latki zbyt trudne, ale na pewno wyszukiwanie drugiej takiej samej to pikuś :) W innym miejscu (niestety nie pamiętam gdzie) widziałam fajny pamysł na zabawy sensoryczne dla dzieci. Połączyłam więc dwa w jedno i powstało sensoryczne memo :D
Karty różnią się fakturą materiałów, tak aby malutkie rączki miały jak najbardziej urozmaicone wrażenia dotykowe.
Wykorzystałam gruby filc z zestawów kreatywnych z Lidla, który już dość długo u mnie zalegał, bez pomysłu na jego wykorzystanie. Do tego nitkowe skrawki i nowa zabawka gotowa :)
Na razie tylko sześć, ale materiałów starczy na kolejne karty, więc pewnie jeszcze wrócę do tematu.
Karty wyszły lekko krzywo, bo jednak wycinanie i szycie z Młodą na kolanach to mega wyzwanie! Młoda zapałała wielką chęcią do wspólnych robót przy maszynie i sama mnie woła do pokoju, odsuwa krzesło i klepie w nie ręką, że mamy siadać i zabierać się do dzieła. Myślicie, że miłość do craftowania odziedziczyła po mamusi? :D
Fajny pomysł:)Mój synuś od wczesnych miesięcy "pomaga"mi w rozwijaniu włoczki podczas szydełkowania:)
OdpowiedzUsuńJa nie mam sznasy szydekować, bo Młoda mi wyrywa szydełko :D
UsuńRewelacyjna zabawa, pełna "rozwojówka". Pomysł świetny.
OdpowiedzUsuńĆwiczymy właśnie pojęcia 'takie samo' i 'inne' :D Ale Młoda jest bardziej zainteresowana zawijaniem koralików w karty :)
UsuńPiękny pomysł i rewelacyjna pomocnica :)
OdpowiedzUsuńW eti pokazują jak uszyć narzutę - ale pomysł mozna wykorzystać na memo.
http://etiblog.com.pl/narzuta-dla-dziecka-diy/#more-15756