Będąc jeszcze w ciąży zarzekałam się, że moja córka nie będzie miała wszystkiego w różu. Taaaa, ja se mogę mówić, a życie swoje pokaże. Nie dość, że większość ciuszków ma we wszystkich możliwych odcieniach różu i fioletu, to tak samo z zabawkami. Nawet na ścianach pokoju (chociaż miał być w stylu lekko marynarskim) obecnie królują landrynkowe koniki na chmurkach. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie fakt, że w sklepach innych kolorów dla dziewczynek nie przewidzieli...
Młoda Skrzetuska dostała już dość dawno od babci rowerek - a jakże różowy :) Więc żeby pozostać w kiczowatej konwencji zaradna mamusia dorobiła jej stylowe chwosty na kierownicę:
Przewidując zainteresowanie nowymi gadżetami zrobiłam je na gumkach, tak aby łatwo było je zdejmować.
Wykorzystałam również wszystkie cienkie tasiemki, które od dawna gromadziłam bez specjalnego celu. Tasiemki pochodzą z różnych swetrów i bluzek - nie wiem po co producenci ja na karku wszywają - mnie one tylko denerwują i zawsze je odcinam :)
Młoda Skrzetuska i różowy rowerek w ogródkowej sesji zdjęciowej:
Testy konsumeckie zaliczone pozytywnie :)
Tylko nie wiedzieć czemu Młoda woli posadzić misia na rowerku, a samej go pchać, zamiast na nim jechać...
Aha, rowerek ma w komplecie jeszcze różowy baldachim, jak z Flinstonów, ale M. stwierdził, że to już przegięcie i odmówił montażu :)
A w głowie mam już pomysł na osobną sesję zdjęciową z piłeczkami w tle - mają niesamowicie energetyczne kolory :)
Piłeczki dają kopa, jakże efektownego. Podzielam Twój wstręt do różu. Ja osobiście kupiłam tylko jedno różowe ubranko córce i to tylko dlatego, że była to jedyna kurtka jaką znaleźliśmy tego dnia w przystępnej cenie i odpowiednim rozmiarze. Niestety i tak w szufladzie Tejki przeważa róż...
OdpowiedzUsuńA frędzelki lansiarskie ;)
Też odcinam te wstążki i zachowuję, potem mi się walają po szufladach czekając na lepsze czasy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie piłeczki :) w ogóle nie widać różu rowerka w tych cudnych kulkach. Frędzle super takie amerykańskie
OdpowiedzUsuńPięknie masz w ogrodzie a rowerek z to pierwsza klasa a dodatki tasiemki pasują idealnie.
OdpowiedzUsuńJa lubię róż (oczywiście z umiarem). Pozdrawiam.
Cieszę się bardzo, że frędzle, ogródek i rowerek budzą Wasze zachwyty :)
OdpowiedzUsuńfrędzle cudne ^^ też chomikuję tasiemki, już wiem, co z nimi zrobię :D
OdpowiedzUsuńa z różem - to samo. Zarzekałam się, że jak będę miała córkę, to różu zero, a tu pół szafy szafy różowej... ale znalezienie ubranek dla dziewczynki w innym kolorze faktycznie jest trudne... a na dodaek większość garderoby Lenki mamy "dziedziczoną" po rodzinie i znajomych babć...
Ja też sobie wmawiam, że większość różowego dostajemy :)
OdpowiedzUsuń