piątek, 12 lipca 2013

Lansiarskie frendzle

Będąc jeszcze w ciąży zarzekałam się, że moja córka nie będzie miała wszystkiego w różu. Taaaa, ja se mogę mówić, a życie swoje pokaże. Nie dość, że większość ciuszków ma we wszystkich możliwych odcieniach różu i fioletu, to tak samo z zabawkami. Nawet na ścianach pokoju (chociaż miał być w stylu lekko marynarskim) obecnie królują landrynkowe koniki na chmurkach. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie fakt, że w sklepach innych kolorów dla dziewczynek nie przewidzieli...

Młoda Skrzetuska dostała już dość dawno od babci rowerek - a jakże różowy :) Więc żeby pozostać w kiczowatej konwencji zaradna mamusia dorobiła jej stylowe chwosty na kierownicę:


Przewidując zainteresowanie nowymi gadżetami zrobiłam je na gumkach, tak aby łatwo było je zdejmować.

 


Wykorzystałam również wszystkie cienkie tasiemki, które od dawna gromadziłam bez specjalnego celu. Tasiemki pochodzą z różnych swetrów i bluzek - nie wiem po co producenci ja na karku wszywają - mnie one tylko denerwują i zawsze je odcinam :)





Młoda Skrzetuska i różowy rowerek w ogródkowej sesji zdjęciowej:



Testy konsumeckie zaliczone pozytywnie :)


Tylko nie wiedzieć czemu Młoda woli posadzić misia na rowerku, a samej go pchać, zamiast na nim jechać...


Aha, rowerek ma w komplecie jeszcze różowy baldachim, jak z Flinstonów, ale M. stwierdził, że to już przegięcie i odmówił montażu :)

A w głowie mam już pomysł na osobną sesję zdjęciową z piłeczkami w tle - mają niesamowicie energetyczne kolory :)

7 komentarzy:

  1. Piłeczki dają kopa, jakże efektownego. Podzielam Twój wstręt do różu. Ja osobiście kupiłam tylko jedno różowe ubranko córce i to tylko dlatego, że była to jedyna kurtka jaką znaleźliśmy tego dnia w przystępnej cenie i odpowiednim rozmiarze. Niestety i tak w szufladzie Tejki przeważa róż...
    A frędzelki lansiarskie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też odcinam te wstążki i zachowuję, potem mi się walają po szufladach czekając na lepsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie piłeczki :) w ogóle nie widać różu rowerka w tych cudnych kulkach. Frędzle super takie amerykańskie

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie masz w ogrodzie a rowerek z to pierwsza klasa a dodatki tasiemki pasują idealnie.
    Ja lubię róż (oczywiście z umiarem). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się bardzo, że frędzle, ogródek i rowerek budzą Wasze zachwyty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. frędzle cudne ^^ też chomikuję tasiemki, już wiem, co z nimi zrobię :D
    a z różem - to samo. Zarzekałam się, że jak będę miała córkę, to różu zero, a tu pół szafy szafy różowej... ale znalezienie ubranek dla dziewczynki w innym kolorze faktycznie jest trudne... a na dodaek większość garderoby Lenki mamy "dziedziczoną" po rodzinie i znajomych babć...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też sobie wmawiam, że większość różowego dostajemy :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...