poniedziałek, 8 lipca 2013

Podwójny wąż

Nowa dostawa koralików dotarła i eksperymenty się zaczęły :) Zanim się zmierzyłam z malizną (Toho 11/0 - 2mm) to jeszcze machnęłam coś dla siebie z większych koralików:


Urzekły mnie swoim wnętrzem :) Z zewnątrz są zielone, a od środka fioletowe. Żeby nie stracić tego efektu zrobiłam węża na 3 (albo na 4, już zdążyłam zapomnieć :) koraliki. W środku dałam fioletową nitkę i całość wyszła mocno ażurowa.


W poszukiwaniu zapięć "samoobsługiwalnych" przetestowałam takie oto coś (nie wiem jak fachowo się to nazywa). Sprawdza się bardzo dobrze, sama jestem w stanie je sobie zapiąć. Zapięcie jest dość duże, więc żeby nie zdominowało bransoletki machnęłam wersję dłuższą - dwa razy zawijaną (akurat na tyle starczyło 10g koralików :) A żeby było ciekawiej, to zapięcie robi za element ozdobny i noszę je na wierzchu nadgarstka.


W ramach przerywnika - godna następczyni mamusi :) Już ją ciągnie do grzebania w ziemi i podlewania kwiatków:


4 komentarze:

  1. Pięknie się mieni. Podziwiam, ja się z tymi koralikami poddałam na amen.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Ci to idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Biżuteria super, faktycznie ta zieleń z fioletem - mniam, A Następczyni za chwilę szydelkować też będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki wielkie! :)
    Ala nie poddawaj się tak łatwo :)
    O, Młoda już by chętnie zabrała szydełko, druty, wełnę i wszystko czym się akurat chce mama zajmować. Trzeba ją normalnie odganiać!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...