Dzieci szybko rosną. Zdecydowanie za szybko! Ale w sumie to dobrze, bo szyjące mamy mają ciągle co robić :)
A Młody wyrasta ze spodni w zastraszającym tempie.
Dresik skroiłam pod koniec września, swoje odleżał czekając na wykończenie. Do użytku został oddany pod koniec grudnia. Spodnie były tak długie, że ściągacze musiałam składać na pół. No cóż, w chwili, gdy wreszcie pokazuję dresik na blogu, spodnie (i to po odwinięciu ściągaczy) ledwo sięgają kostek!
Próbowałam zrobić zdjęcia na modelu, ale współpraca była bardzo trudna. To najlepsze zdjęcie jakie uzyskałam :)
A sam dresik powstał jako totalna utylizacja resztek. Wykorzystałam do końca potworną dresówkę (były z niej już spodnie, ale dawno przeszły do historii). Połączyłam ją z gładką dresówką w podobnym kolorze (była też dodatkiem w mojej bluzie). A ściągacze to już zupełna zbieranina. Szczytem są te przy nogawkach - to po prostu zrecyklingowany golf z bluzy z lumpa, która była dawcą materiału na jakiś inny projekt, ale za Chiny sobie nie przypominam jaki :)
Oba wykroje pochodzą z Ottobre. Spodnie to ten sam wykrój, co w piżamkach.
Na nich najlepiej widać, jak długo powstawały. Kieszenie szyłam jeszcze nie mając renderki, więc są przeszyte ściegiem ozdobnym na zwykłej maszynie.
Natomiast gumę w pasie wszywałam już renderką. I powiem szczerze, że to jest boskie rozwiązanie. Nie muszę tworzyć żadnego tunelu na gumkę, tylko zawijam materiał na gumkę i całość za jednym zamachem zszywam - od razu dolna krawędź materiału jest zabezpieczona i nie trzeba już nic podkładać. Bałam się, czy maszyna sobie z taką grubością poradzi, ale poszło jak z płatka.
Na koniec zdjęcie modela pod choinką na dowód wysokiej archiwalności tego wpisu :)
Wiem, że pokazuję starocie, ale ta wolna godzinka wieczorem (jak dzieci zasną, a ja jeszcze nie) nie starcza mi na wszystko. Zaległości blogowe mam spore, więc jeśli chcecie być bardziej na bieżąco z tym co szyję, to zapraszam na fb albo mojego instagrama :)
Dawno temu czy przed chwilą - nie ważne ; ) grunt ze szyjesz i dobrze że się tym chwalisz bo dzięki temu inni mogą się zainspirować Twoimi uszytkami a nawet może dzięki takim ludziom jak Ty zdołają zmobilizować się do działania; ) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny komplecik, no właśnie dzieci tak szybko rosną i potem szkoda te fajne uszyte portki chować do pudła. :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, czasem żal, bo dziecko zdąży ledwo kilka razy założyć
UsuńI o to chodzi aby umiejętnie zagospodarować pozostałości po szyciu. Szkoda wyrzucać tak sporych kawałków materiałów. Dresik świetny!
OdpowiedzUsuńDlatego fajnie jest mieć małe dzieci :)
UsuńŚwietny ten dresik :) I po cichu marzę też o renderce, bo raz, że gumy wszywa się szybko, a dwa rowiązuje się problem rolującej się gumki w tunelu.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Jeszcze dodałabym fajny efekt ozdobny ściegu drabinkowego i rezygnację z używania podwójnej igły :)
Usuń