poniedziałek, 15 grudnia 2014

Pościel do wózka

Wszędzie już panują klimaty świąteczne, a ja mam jeszcze sporo zaległości do pokazania. Uszyłam między innymi pościel do wózka. Ale nie dla Młodego, tylko w wersji mini - dla lali Młodej (o, przepraszam, nie lali a dzidzi - Młoda za każdym razem mnie poprawia urażona :))


Młoda miała (tak, czas przeszły jest odpowiedni, bo ta faza już minęła) fazę na niańczenie swojej dzidzi i wożenie jej wózkiem. Zastanawiam się, jaki w tym udział miało oczekiwanie na braciszka.
Niemniej, jako troskliwa matka polepszyłam byt lalkowej dzidziuni i uszyłam jej wygodną podusię i kołderkę w sowy.


Materiał oczywiście z końcówek zakupionych w hurtowni, wypełniony ociepliną (nie ma ściemy, dzidzi jest teraz ciepło :))


Mamy niezły ubaw z podglądania bawiącej się Młodej, bo jest jak lustro - odgrywa scenki zaobserwowane u dorosłych. Najlepsze jest, jak nas strofuje, żebyśmy byli cicho, bo dzidzia śpi, albo napomina dzidzię, że tak robić nie wolno :)


Młodej już minęła faza fascynacji braciszkiem i czasem przejawia oznaki zazdrości. Niestety, nie mogę jej już poświęcić tyle uwagi, co wcześniej, a ona wyraża swój żal dosadnie. Raz gdy karmiłam Młodego, to wpakowała mi się na kolana i machnęła ręką nad Młodym z hasłem "idź sobie". Innym razem, gdy płakał i chciałam go wziąć na ręce, to zawołała, żebym go nie brała. Ma też tendencję do wyśpiewywania głośno różnych piosenek i biegania jak torpeda po mieszkaniu, jak chcę uśpić Młodego. A na nasze "cicho" reaguje podkręceniem głośności wrzasków. Ech, nikt nie mówił, że z dwójką dzieci będzie łatwo :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...