Sweter powstał jako mieszanka trzech różnych wzorów :) Podstawowa konstrukcja to On the beach. Pierwszy raz się zmierzyłam z metodą Contingious i mimo trzech dni rozpaczliwego robienia próbek i szukania metody dodawania oczek, która da najmniejsze dziury, to jestem zadowolona z tego, jak ładnie się kształtuje główka rękawa i pacha. Na pewno jeszcze coś w tej metodzie powstanie, bo rękaw i dekolt wychodzą ładniej niż przy raglanie.
Spiralne paski zaczerpnęłam ze wzoru Channel. Na rękawach już sobie darowałam, ale korpus jest dzięki nim fajnie urozmaicony.
Natomiast wykończenie dekoltu pochodzi z inspiracji swetrem Simple Summer Tweed.
Mimo takiego miksu całość wyszła całkiem całkiem :) No ale i tak sweter pójdzie do sprucia, bo mimo zrobienia próbki rozmiar wyszedł dużo za duży - moje ciążowe brzuszysko mieści się w nim swobodnie, więc nawet nie chcę myśleć jak później będzie na mnie wisiał (a przynajmniej taką mam nadzieję :)
Włóczka to Alize Cotton Gold, zużyłam 3 motki i kawałek, druty nr 5 (za następnym razem użyję jednak cieńszych drutów, bo wyszło trochę zbyt lejąco się).
Rośnie mi dziewiarski następca jak nic :D
Sweter wyszedł super, pamiętam jak u mnie robiłaś dwa rękawy na raz, szok! :D
OdpowiedzUsuńZa to Młoda robi dokładnie to, co wszystkie inne młode w tym samym wieku, posiadające matki szydełkująco-drutujące ;) :D
Dzieki :) Ostatnio jej nie pozwoliłam bawić się cienkim szydełkiem do koralików to użyła zamiast szydełka długopisu :)
UsuńRewelacyjny sweterek :-) Śliczny kolor.
OdpowiedzUsuńZaletą sweterka własnoręcznie wydzierganego jest to, że zawsze możesz go spruć i zrobić sobie coś innego :-) Dlatego, jak już brzuszka nie będziesz miała - możesz o tym pomyśleć :-)
Cudne zdjęcie Twojej córci z drutami :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :) Nie wiem tylko czy mi zapału starczy żeby drugi raz robić to samo :)
Usuń