Ósmy miesiąc ciąży, to już nie byle co. Szczególnie, gdy Młody siedzi głową w dół, a nogami fika mi po żebrach. W takich warunkach siedzieć na zwykłym krześle się po prostu nie da. Moim ulubionym stał się ikeowski fotel bujak z lekko odchylonym do tyłu oparciem. Ale nadal mi jeszcze do pełni szczęścia brakowało podparcia pod lędźwie, więc mi się zachciało odpowiedniej poduszki - dużej, ale jednocześnie dość płaskiej. Oczywiście z mnóstwa poduch w domu nie pasowała mi żadna :) No to sobie uszyłam!
Jestem dumna jak nie wiem co, bo to już jest patchwork pełną gębą :) Pomiędzy pasy (jakżeby inaczej, ikeowskiego) materiału z napisami wszyłam pasy niebieskiego gładkiego (to tak niby ma nawiązywać do pasiastego dywanu :P Przód przepikowałam z ociepliną po niebieskich pasach. Aż sama się nie mogę nadziwić, że tak równo wyszło :)
Tył jest cały z gładkiego niebieskiego materiału. Nie chciałam wydziwiać z zapięciami, więc zrobiłam na zakładkę, ale trochę się rozłazi i widać bebechy poduchowego wkładu. Chyba pomyślę nad guzikami...
Maszynę mam już znów sprawną, w głowie mnóstwo pomysłów, tylko sił na wszystko nie starcza... Najwyższa pora przygotować wyprawkę dla Młodego, no i uszyć poduchę do karmienia... :D
Faktycznie wszystko równiutko! A jaki pożytek z takiej poduchy?!
OdpowiedzUsuńTeraz z zainteresowaniem czekam na wspomnianą wyprawkę - będziesz ją tylko przygotowywała, czy też może szyła???? Mmmm....
Dzięki :) wyprawki szyć nie będę, dostałam od szwagierki mnóstwo ciuszków, ale zamierzam uszyć poduszkę do karmienia i matę do leżenia dla Młodego :)
Usuń