Jak już zapewne pisałam uwielbiam lekcje robótek u Intensywnie Kreatywnej. Wszystko jest wytłumaczone krok po kroku i do tego sfilmowane. Instrukcja wykonania ananasowej chusty pojawiła się już we wrześniu i od razu wiedziałam, że na pewno kiedyś się za nią zabiorę. Odpowiednią wełenkę sprezentował mi mój M. - pokazywałam ją tutaj. Jakoś w listopadzie nabrałam pierwsze oczka, ale szło mi dość mozolnie - na początku schemat wydaje się dość skomplikowany i trzeba trochę czasu, żeby się go nauczyć. Potem były przygotowania do Świąt, inne robótki i chusta sobie cierpiwie czekała. Ale sobie obiecałam, że w przerwie świątecznej się do niej w końcu zabiorę :)
Rodzina się ze mnie śmiała, gdy przy świątecznym stole mozolnie wrabiałam koraliki. Trochę mało je widać, jak na taki ogrom pracy z nimi związanej. Wzięłam Toho 8/00, bo akurat mi kolor pasował, ale chyba są zbyt małe. Nawet wyszperałam w mamy zapasach przyrząd do repasacji pończoch - który się ponoć świetnie sprawdza do nawlekania koralików - niestety dla Toho był zbyt duży :( Próby przygięcia haczyka skończyły się jego złamaniem - i w sumie dobrze, bo dopiero wtedy udało się go wsadzić w dziurkę koralika.
Na poniższym zdjęciu, jak się dobrze przyjrzycie, to da się zauważyć kilka koralików :)
Trochę mi nie wyszedł kształ - miał być rogal, a jest bardziej długaśny szal. Zostało mi jeszcze prawie pół kłębka wełny, więc chyba spróbuję jeszcze trochę dorobić, bo i tak, jak na moje potrzeby chusta wyszła zbyt wąska. Lubię mieć dużo omotane wokół szyi, a teraz to wygląda bardziej jak naszyjnik :)
Poniżej zdjęcie całości - musiałam zrobić zdjęcie panoramiczne, bo inaczej mi się cała chusta nijak nie chciała w kadrze zmieścić :)
Z blokowaniem miałam ogromny problem - u mnie nie było wystarczająco dużo wolnej podłogi, a poza tym nie chcę myśleć, co by było, gdyby Młoda wparowała w te miliony szpilek... Tak więc chusta została wyniesiona do siostry :)
Powiem tylko nieskromnie, że chusta idealnie prezentuje się z moimi najnowszymi sutaszowymi kolczykami, które pewnie niebawem pokażę...
Przepiękna chusta :-) Cudowny kolor - Twoja wersja bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :) Ja też jestem zakochana w tym kolorze!
UsuńPrzepiękna jest!!! Może i poleżała chwilę, ale efekt końcowy jest świetny!!!
OdpowiedzUsuńZ Twoich ust to nie lada komplement!!! Pięknie dziękuję :D
UsuńPiękna i taka zwiewna :)
OdpowiedzUsuńprzepiękna chusta w cudnym kolorze.
OdpowiedzUsuń