Tragedia się stała! Robię sobie radośnie na drutach, a tu słyszę trach i nagle mam w dłoni dwie połówki :( Czarna rozpacz po prostu. Jestem w połowie sweterka dla Młodej Skrzetuskiej a tu taki pech. I co teraz???
Druty kupiłam na Wielkanoc i dopiero zrobiłam na nich jedną robótkę. A przy kupnie się zastanawiałam, czy nie lepiej wybrać metalowe, bo przecież plastik łatwo się łamie, no ale cena zadecydowała. Ech, chytry dwa razy traci :(
O kurcze, pierwszo widzę.
OdpowiedzUsuńu, współczuję. A sweter ma ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńNiestety drut był cienki - 3,5mm i może dlatego tak łatwo się złamał. Szkoda. Skleić się nie dał :(
OdpowiedzUsuń