Jakoś tak sobie te kłębuszki leżały i się do mnie uśmiechały, więc postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę (we wpisie o koszyku są opisane moje przejścia z szydełkowaniem w rozmiarze xxl).
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Kosz sznurkowy
Czasem muszę sobie zrobić przerwę od maszyny (ale taką króciutką :P). Łapię wtedy za druty lub szydełko. Tym razem padło na grube szydło i resztę sznurków, jakie mi zostały po dywaniku i małym koszyku.
Jakoś tak sobie te kłębuszki leżały i się do mnie uśmiechały, więc postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę (we wpisie o koszyku są opisane moje przejścia z szydełkowaniem w rozmiarze xxl).
Jakoś tak sobie te kłębuszki leżały i się do mnie uśmiechały, więc postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę (we wpisie o koszyku są opisane moje przejścia z szydełkowaniem w rozmiarze xxl).
piątek, 26 sierpnia 2016
Dresik pracownika MPO
Szmatoholizm osiągnął u mnie stan krytyczny! Zdecydowanie więcej materiałów kupuję, niż jestem w stanie przerobić. Obiecuję sobie nie zamawiać nowych, ale zawsze się znajdzie jakaś wymówka :P Już się wylewają z szafy i kartonów, piętrzą się w stosie na podłodze. Wzięłam więc sobie do serca wszystkie akcje uwalniania tkanin (np. w Zapomnianej Pracowni i u Joanki-Z) i staram się systematycznie przerabiać najstarsze zakupy.
Tym razem dobrałam się do jednego z moich pierwszych zamówień dresówkowych (!!!). Tak, wiem, to na pewno nie jest normalne, że wciąż mam nie ruszone materiały od jakiegoś roku (albo mnie pocieszcie, że u Was też tak długo leżą i czekają na swoją kolej :)).
Tym razem dobrałam się do jednego z moich pierwszych zamówień dresówkowych (!!!). Tak, wiem, to na pewno nie jest normalne, że wciąż mam nie ruszone materiały od jakiegoś roku (albo mnie pocieszcie, że u Was też tak długo leżą i czekają na swoją kolej :)).
środa, 24 sierpnia 2016
Majówkowa bluza z kominem i wpuszczanymi kieszeniami
Czy ktokolwiek jeszcze pamięta długi weekend majowy??? No bo, proszę państwa chciałam na majówkę napisać posta i zaprezentować nowo uszytą bluzę z kominem i wypasionymi kieszeniami, ale brak czasu itd., itp. mi na to nie pozwolił. No więc w sierpniu będę was raczyła majowymi zdjęciami. Wybaczcie :)
Bluza powstała z wykroju z Ottobre Woman. Ma ciekawie poprowadzoną linię raglanu, chociaż na ludziu już się tak średnio układa (albo to ja coś schrzaniłam :P)
Bluza powstała z wykroju z Ottobre Woman. Ma ciekawie poprowadzoną linię raglanu, chociaż na ludziu już się tak średnio układa (albo to ja coś schrzaniłam :P)
wtorek, 23 sierpnia 2016
Jak ukryć szew przy dekolcie - DIY
Tą instrukcję zamieściłam już w poście o liściastej bluzce, zupełnie na samym dole długaśnego wpisu. Myślę więc, że będzie bardziej czytelna i łatwiejsza do znalezienia jako osobny wpis :)
Oryginalny tutorial znajdziecie na blogu Hamburgerliebe. Dla tych, którzy nie znają niemieckiego, a same zdjęcia nic im nie mówią, postanowiłam krótko opisać jak ukryć szew przy plisie wykańczającej podkrój szyi.
Oryginalny tutorial znajdziecie na blogu Hamburgerliebe. Dla tych, którzy nie znają niemieckiego, a same zdjęcia nic im nie mówią, postanowiłam krótko opisać jak ukryć szew przy plisie wykańczającej podkrój szyi.
wtorek, 16 sierpnia 2016
Heksiki i plecako-worek
Patchwork kusi mnie od dawna. Popełniłam już kilka mniejszych projektów (kocyk dla Uli, poduszkę). Kiedyś zabrałam się za większą narzutę - pozszywałam górną część i dolną, nawet poskładałam je w kanapkę, ale nie starczyło mi odwagi, żeby zabrać się za pikowanie. Całość leży w kącie poskładana w kostkę, niczym wielki wyrzut sumienia. Boję się, że przy pikowaniu wszystko się pomarszczy i zepsuję cały efekt. Poczyniłam więc też kilka wprawek w pikowaniu (na tej torebce i wnętrzu tej torby i poddupniku), więc może w końcu się odważę :P
Kiedyś spróbowałam swych sił w technice paper piecing (powstała świąteczna makatka) i bardzo mi się to spodobało, ale to zdecydowanie robota dla kopciuszka, a nie zabieganej matki polki :) Tak też mi się jawiły quilty z ręcznie zszywanych heksagonów - piękne, ale straszliwie pracochłonne.
Kiedyś spróbowałam swych sił w technice paper piecing (powstała świąteczna makatka) i bardzo mi się to spodobało, ale to zdecydowanie robota dla kopciuszka, a nie zabieganej matki polki :) Tak też mi się jawiły quilty z ręcznie zszywanych heksagonów - piękne, ale straszliwie pracochłonne.
niedziela, 14 sierpnia 2016
Jak wykończyć dekolt plisą DIY
Na różnych szyciowych grupach na fb coraz więcej początkujących osób pokazuje swoje pierwsze uszytki. Najczęściej są to koszulki i spodenki baggy dla dzieci. I to jest fajne, że mamy szyją dla swoich dzieci.
Wydaje mi się, że najczęstszym problemem osób początkujących jest estetyczne wykończenie dekoltu w bluzkach. Plisa ze ściągacza lub dzianiny jest zbyt długa i szeroka, co powoduje nieładne falowanie i odstawanie. Ja już to przerobiłam, więc pokażę, jak ja to robię (sposobów jest wiele, więc każdy może znaleźć ten idealny dla siebie).
Wydaje mi się, że najczęstszym problemem osób początkujących jest estetyczne wykończenie dekoltu w bluzkach. Plisa ze ściągacza lub dzianiny jest zbyt długa i szeroka, co powoduje nieładne falowanie i odstawanie. Ja już to przerobiłam, więc pokażę, jak ja to robię (sposobów jest wiele, więc każdy może znaleźć ten idealny dla siebie).
czwartek, 11 sierpnia 2016
Pandziaste szorty
Uszyłam Uli tunikę w pandy (jeszcze jej na blogu nie pokazywałam). Popatrzyła, pokręciła głową: Nie taką chciałam. Taa, chyba powinnam się do tego przyzwyczaić, że dzieci swoje zdanie mają. Z duszą na ramieniu zabrałam się więc za szycie szortów, bo co jak co, ale szorty Ula nosić lubi i to bardzo. A ja już jakiś czas temu wypatrzyłam ten tutorial i wiedziałam, że po prostu muszę takie uszyć. Czy jej się ostatecznie spodobają, czy nie!
Trochę się obawiałam tego obszywania lamówką, ale skończyło się tylko na pruciu pierwszego zakrętu :)
Trochę się obawiałam tego obszywania lamówką, ale skończyło się tylko na pruciu pierwszego zakrętu :)
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Lody dla ochłody
Sierpień na Pomorzu nas nie rozpieszcza - o upałach można zapomnieć, a do tego co chwilę pada. Na przekór pogodzie pokażę orzeźwiającą, lodową bluzkę :)
Uszyta jeszcze przed lipcowym wyjazdem, gdzieś pod kieniec maja. Mimo pracy i dwójki małych dzieci udaje mi się wyrwać parę minut tu i tam na szycie, ale nie starcza mi go już na obrabianie zdjęć i pisanie postów na bloga. Musicie mi więc wybaczyć, że pokazuję swoje uszytki z tak dużym opuźnieniem. Nawet nie obiecuję poprawy, bo doba nie jest z gumy i czas bardziej się nie rozciągnie :D Częściej pokazuję fotki z moich twórczych działań na facebooku i instagramie, gdzie Was serdecznie zapraszam!
środa, 3 sierpnia 2016
Młody wilk
Młody ma ubrań po kuzynach zatrzęsienie, ale taki z niego chudzinka, że prawie wszystkie są dla niego za szerokie. Z czego, w sumie bardzo się cieszę, bo mam powód, żeby mu uszyć nowe :)
Z wilczego jerseyu powstał komplet - cienka bluzka z długimi rękawami i spodenki prawie krótkie.
Z wilczego jerseyu powstał komplet - cienka bluzka z długimi rękawami i spodenki prawie krótkie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)