sobota, 27 października 2012

PrzytULAsek

Zakupione w wakacje Minky doczekały się obróbki :) Powstał taki oto przytULAsek:


Powstał w ostatniej chwili, bo Młoda Skrzetuska powoli traci zainteresowanie metkami. A tasiemki są przecudne:



Minky jest super miluśny - sama chętnie bym się do niego przytuliła, a Młoda się nim średnio zainteresowała, eh...


Bardziej ją zaciekawiły uszy (to te dwie wypustki :), chociaż to też było chwilowe. A tak się matka napracowała :(


W zamyśle przytulasek miał pomagać Młodej w zasypianiu i zastąpić ulubione pieluchy tetrowe, ale Młoda się nie dała nabrać :) Ma swój gust dziewczyna :)
A mnie czeka na początku listopada powrót do pracy - po ponad rocznej nieobecności, brrr... Na poprawę humoru (i wizerunku) zaliczyłam już wizytę u fryzjera. Teraz powoli przyzwyczajam się do nowej, dużo krótszej fryzurki (a właściwie do porannego układania włosów, bo już związanie w kitek nie działa). Ciekawa jestem, jak będą wyglądały poranki - czy Młoda da mi się spokojnie wyszykować do pracy? No cóż, pożyjemy - zobaczymy...

środa, 24 października 2012

Zabawa w czytanie

Młoda Skrzetuska ma nowe hobby :) Mianowicie bawimy się w czytanie. Przeczytałam konieczną lekturę, zakupiłam odpowiedni sprzęt, pracowicie powyrywałam literki z szablonów i naukę czas zacząć!


Widać bardzo duże zainteresowanie pomocami naukowymi :) Oby nam obu zapał nie opadł!

piątek, 19 października 2012

Mini-Karius

Jesień już nadeszła, powiało chłodem, więc trzeba zapewnić na spacerach ciepełko Młodej Skrzetuskiej. Zwłaszcza, że przenieśliśmy już Młodą z gondoli do spacerówki, a tam zdecydowanie bardziej wieje prosto w twarz. Tak więc szybko (taaa, z dwa tygodnie zajął mi taki drobiazg) wydziergałam Młodej szaliczek.


Wzór Karius (opierałam się na tym opisie). Włóczka na oko bawełniana - pochodzi z zapasów po przodkach, więc nie znam składu. Cały motek turkusowej i trochę blado-błękitnej na wykończenia. Druty 2mm. Wybrałam tak cieniutką włóczkę, bo chciałam, żeby szalik nie był zbyt ciepły - ot taki jesienny. Nie doczytałam w opisie, że oczka miałam dodawać co pięć rzędów i robiłam to co cztery, co w sumie wyszło na dobre, bo zupełnie przypadkiem uzyskałam dobre wymiary :)


Już chyba gdzieś pisałam, że jakoś tak zawsze zużywam włóczkę do ostatnich centymetrów - powyżej dowód :) Miałam nadzieję, że po blokowaniu szalik nie będzie się aż tak rolował, ale niestety, blokowanie nie pomogło. Obrobiłam brzegi szydełkiem, w nadziei, że to je trochę usztywni, ale nic z tego. Czy ktoś zna jakąś metodę na wyprostowanie bawełny? Może żelazko? Tylko boję się, żeby nie dać zbyt dużej temperatury.


A tu szalik na niezbyt szczęśliwej (Młoda nienawidzi ubierania) modelce w drodze na spacer.


Bardzo mi się podoba kolor tej włóczki. Czy ktoś powiedział, że dziewczynce nie pasuje niebieski i ma być tylko różowy???

poniedziałek, 15 października 2012

Metamorfoza

Metamorfozie uległa tablica korkowa. Nie mam zdjęcia "przed", ale każdy z Was na pewno wie, jak takie cudo wygląda - papierowa "pseudo drewniana" ramka i korek, lekko już zużyty (tablica już niejedno przeszła). Zupełnie mi nie pasowała do wystroju, więc przeszła szybki lifting. Teraz prezentuje się o tak:



Ramkę przetarłam białą farbą, a korek częściowo przykryłam tapetą (zostały mi ścinki po tapetowaniu wezgłowia łóżka), a częściowo folią magnetyczną. Ponieważ lodówkę mam zabudowaną, to brakowało mi miejsca do ekspozycji moich magnesików :) Niestety folia była zwinięta w rolkę i teraz jest trochę pofalowana - magnesy nie chcą się zbyt dobrze trzymać. Chyba będę musiała ją zdjąć i wsadzić pod jakąś prasę :)
Tablica jest częścią większego przemeblowania - efekty pokażę wkrótce. Jeszcze muszę dopracować parę drobiazgów.

środa, 3 października 2012

Da się

Da się spacerować po lesie i robić na drutach!!! Sprawdziłam osobiście :) Mam tak mało czasu w ciągu dnia i nocy, że nawet najprostsza robótka ciągnie się u mnie jak flaki wołowe (a przy moim słomianym zapale często nie doczeka się końca przez to ciągnięcie się).
Oto dowód rzeczowy nr 1:


I dowód rzeczowy nr 2:


Przepaściste kieszenie się przydają - w jednej motek włóczki,w drugiej gotowa robótka :)
Wyjaśnienie - nie jestem aż takim hardcorowcem i to nie ja pchałam wózek z Młodą Skrzetuską!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...