czwartek, 29 sierpnia 2013

Tajemnicza przesyłka dotarła :D

I już jest! Paczka ze skrawkami od Nitek drogą Poczty Polskiej dotarła do mych drzwi :) Od razu zabrałam się za przegląd zawartości, jednakże w obfotografowaniu trochę mi Młoda Skrzetuska przeszkadzała, bo ostatnio zapałała wielką miłością do aparatu i koniecznie chce naciskać guziki.
Parę szybkich fotek udało się strzelić, a zawartością już w spokoju delektowałam się wieczorem, gdy Młoda poszła spać :D


Tu widać jak Młoda pomaga mi rozpakować paczkę :)


I kilka fotek "zbiorowych":




Na zrobienie zdjęcia drobiazgów miałam dokładnie dwie sekundy, bo już chciwe łapki się wyciągały. Potem biegała za mną i ściągała paczuszkę z każdego miejsca, gdzie chciałam ją bezpiecznie odłożyć :D


Tutaj miałam nadzieję, że uda mi się wszystko rozłożyć i cyknąć fotę w całej okazałości, ale wpadło tornado i już nie zdążyłam :) Musicie mi na słowo uwierzyć, że skrawki są cudne!



A skoro Młoda Skrzetuska zdominowała ten post, to pokażę ją na zdjęciach uwieczniających ukończenie 18 miesięcy:

 

Najpierw dałam jej tą tablicę do trzmania przed sobą. Zanim się ustawiłam do zdjęcia, to patrzę, a ona się odwróciła, oparła tablicę pod ścianą, stanęła obok i uśmiechnęła się gotowa do zdjęcia! A potem sama sobie biła brawo :D No najwidoczniej miała własną wizję tej sesji! No sami przyznajcie, że mam najcudowniejsze dziecko na świecie! :D :D :D


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Wygrałam!!!! :D

Czy widzicie banana na mojej twarzy? :) No po prostu nie mogę uwierzyć. Wygrałam resztki materiałów w Nitkowej zabawie:


Z niecierpliwością czekam na przesyłkę i już zaczynam główkować nad nowymi projektami. Bo zadanie jest takie, żeby maksymalnie wykorzystać wszystkie skrawki i potem pochwalić się gotowymi tworami. A na wszystko będę miała 3 tygodnie czasu.

Zdjęcia pochodzą oczywiście z Nitkowej strony, a ja pokaże zawartość paczki, jak tylko do mnie dotrze!
Nitki - dziękuję Wam bardzo! :D

sobota, 24 sierpnia 2013

Etuj na paletkę

Hołduję zasadzie, że telefon powinien kosztować 1zł. No cóż, operatorzy już tak nie myślą :( Albo wymagają wzięcia jakiś horrendalnie wysokich abonamentów, albo każą sobie słono dopłacać za ciut lepszy telefon. Ponieważ mój ostatni nie wytrzymał zainteresowania Młodej Skrzetuskiej i zaczął ostatnio strajkować, mój M. namówił mnie na zakup nowego - ma się rozumieć wypasionego. I wszystko było by fajnie, gdyby nie to, że jest wieeeelki. No po prostu paletka do pingponga :)


Oczywiście jest zbyt wielki do starego pokrowca, więc czym prędzej trzeba było uszyć mu nowy!


Znalazłam w zapasach od teściowej mojej jedynej coś na kształt sztucznej skóry zamszowej (?), która idealnie nadała się do tego projektu. Miałam stracha, czy maszyna sobie poradzi, ale przeszyła to jak złoto :)


W ramach ozdobnika wystąpiła turkusowa tasiemka, którą kiedyś kupiłam bez pomysłu co z nią zrobić - po prostu urzekła mnie swoim kolorem i wzorem. No nie mogłam się jej oprzeć! Powiem nieskromnie, że wyszło super :)


A ponieważ do sklepu udaliśmy się razem z Młodą Skrzetuską, to ona zainteresowała się najbardziej czerwonym elementem na wystawie :) Gdy ja nie mogłam się zdecydować co do koloru obudowy, to pan sprzedawca żeby przyśpieszyć moją decyzję dorzucił gratis dla Młodej wielką słuchawkę telefoniczną :) Najśmieszniejsze, że ona faktycznie działa!


Młoda Skrzetuska weszła już w fazę "ja sobie pójdę w swoją stronę i mam w nosie, że wy chcecie iść w inną" :) A wygląda to tak:


Czasem jednak zechce do nas dziarsko dołączyć :)

:D

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Kołderka


Młoda Skrzetuska nie wie co to smoczek, ani nigdy nie ssała kciuka. Za to jej fetyszem jest kołdra, a najlepiej to poduszka. Namiętnie w chwilach zmęczenia się do nich przytula i ciąga po całym mieszkaniu. Od biedy mogą być ulubione maskotki, ale nie ma to jak pościółka. Miałam już dosyć ciągłego zmieniania i prania powłoczek. (No bo wiadomo, że podłoga lubi się brudzić znacznie szybciej, niż my zdążymy posprzątać :) Kiedyś kupiłam prześliczną poszewkę na kołdrę w tanim armanim, a z niej mama uszyła Młodej poszewkę na kołderkę i dwie poszewki na poduszki i jeszcze zostało materiału. No to uszyłam mini kołderkę, w nadziei, że uda się Młodą oszukać :)



Kołderka jest dwustronna, zszyta z resztek, więc pikowanie jest zaburzone :)


Trochę się namęczyłam przy pikowaniu, bo za wypełnienie robi luźny wkład do poduszek, a nie gotowa ocieplina, czy jak to się tam zwie. W trakcie pikowania wszystko się przesuwało i masakrycznie marszczyło, ale efekt końcowy wyszedł całkiem nieźle, mówiąc skromnie :)



Testy konsumenckie wykazały bardzo duże zainteresowanie produktem - już w fazie szycia Młoda przytulała się do zwisającego z maszyny rogu kołderki :) A potem zawłaszczyła ją, jeszcze zanim zdążyłam ją uprać.


I na deser - Młoda Skrzetuska tak się zmęczyła obiadem, że aż zasnęła w trakcie. Dobrze, że nie wpadła nosem do talerza, hi hi :) Jak się dobrze przyjrzycie, to widać, że w ręce nadal trzyma widelec!


piątek, 16 sierpnia 2013

Mega grubas i zapomniana cienka

Przegrzebałam stare zapasy koralików i znalazłam duuuuże koraliki zakupione jeszcze w Berlinie w przepięknych kolorach słońca i złota.


Bo właściwie kto powiedział, że bransoletki można robić tylko z drobnicy TOHO? No fakt, koraliki są mega nierówne. Nie trzymają ani rozmiaru ani kształtu. Ale w sumie tak na pierwszy rzut oka tego nie widać, a kto będzie rzucał okiem drugi raz, jeśli będę intensywnie machać ręką? :D


I jeszcze cienka bransoletka zrobiona dość dawno temu, ale czekała na pasujące zapięcie, bo wszystkie były albo zbyt duże, albo zbyt małe. I tak mogłoby być ciut mniejsze, ale już miałam dosyć ciągłego zamawiania nowych, bo a nuż uda się trafić w rozmiar. Jest wolna.



Jeszcze dla zobrazowania grubości słonecznej w porównaniu z zieloną:


A dla zainteresowanych Młoda Skrzetuska w różnych rolach:
- przy pomocy szczebelków z łóżeczka uprawia Nordic Walking :)


- a tu pomaga tacie myć podłoge. Ciekawe, jak długo będzie jeszcze taka chętna do prac domowych?


- nieodrodna córusia tatusia-informatyka :) "Dajcie mi klawiaturę, a sama przyniosę sobie jeszcze myszkę" :)


- prysznic z rana jak śmietana :) Od niedawna myjemy Młodą pod prysznicem. Sadzamy ją na podnóżku, który z resztą sama sobie do prysznica wstawia. Któregoś poranka siedzę sobie na kibelku, a tu słyszę posapywanie z korytarza. Aha - Młoda coś taszczy. Patrzę, a tu pojawia się Młoda z ogrodowym krzesełkiem i wali prosto do kabiny. Wstawiła krzesełko, usiadła sobie i wyciąga rękę po słuchawkę od prysznica - proszę mnia teraz myć :)


- i ostatnia odsłona - rośnie nam młody czytelnik :) Bez dalszego komantarza!

:D

wtorek, 13 sierpnia 2013

Złota w kropki i kamienna gąsiennica

Dalsze zmagania z drobnymi koralikami TOHO 11/0. Tym razem skorzystałam z gotowego wzoru (jak zwykle nie zapisałam sobie skąd go mam :( Złote koraliki przetykane szarymi i "kamiennymi". Zapięcie magnetyczne.


Moja pierwsza próba ze wzorem na gąsiennice. Robiło się ok, ale średnio mi się podoba gotowa bransoletka, więc pewnie więcej powtórzeń nie będzie.


Koraliki szare i "kamienne". Nie mam pojęcia jak nazwać inaczej ten kolor :) Generalnie kojarzy mi się trochę męsko... Jest wolna :)


I chociaż dzisiaj pada, to kilka ostatnich popołudni spędziliśmy na plaży, gdzie Młoda Skrzetuska mogła do woli siedzieć w dziurze w piasku :) Takie są zalety mieszkania blisko morza!


Nawet chłopek-roztropek posiedział sobie w piasku :)


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Młoda na obrazie

Młoda Skrzetuska jakiś czas temu dostała prześliczną kieckę. Taaa, tylko przecież nie założy jej do piaskownicy :) Więc chociaż zrobiłyśmy jej z siostrą sesję zdjęciową!


A że zdjęcie jest w stylu marynarskim, to idealnie pasuje do przyszłego pokoju Młodej :)


I tak się fajnie złożyło, że koleżanka siostry w ramach podziękowania za wypożyczenie leżaczka dla jej synka zadeklarowała się, że nam to zdjęcie wydrukuje na płótnie!


Przyznam się, że nie sądziłam, że to tak fajnie wyjdzie! Jakość tego wydruku jest fenomenalna. Młoda wygląda jak żywa :)


Mogę z czystym sumieniem polecić Wam taki sposób na utrwalenie wspomnień! (dla zainteresowanych adres strony: Gurupa.pl)
W sesji wzięły udział latarnia i żaglówka kupione w trakcie zeszłorocznych, nadmorkich wakacji oraz prezentowy kosz piknikowy. A Młoda ma na głowie opaskę, którą zrobiłam w 5 minut przed sesją. Żeby było szybciej, to zamiast zszywać posklejałam wszystko magickiem :)

 I zbliżenie na opaskę:


Powoli zbiera mi się całkiem niezła kolekcja dziewczęcych opasek, które za każdym razem noszone są tylko raz - na okazję sesji zdjęciowej :)


Jak widać Młoda Skrzetuska mimo, iż ma już prawie półtora roku to włosków nadal ma niewiele :) Z niecierpliwością im się codziennie przyglądam i sprawdzam, czy już o milimetr przyrosły, czy jeszcze nie :)

środa, 7 sierpnia 2013

Stylowo na zakupy

A kto powiedział, że torba na zakupy musi być szara i ponura? Moja jest cudnie kwiecista i kolorowa :) A to za sprawą Teściowej mojej jedynej i jej dostaw niewielkich kawałków materiału, które na ogół pełnią rolę różnych bieżników, obrusików i serwetek. Tym razem już miałam komplet obrusów w tym kolorze na oba stoły, więc postanowiłam coś z tego kawałka materiału uszyć. Był wąski i długi, więc idealnie nadawał się właśnie na torbę zakupową.


Do tego materiał jest dość gruby i sztywny, więc idealnie się go "nosi" :) A co więcej w użytkowaniu obrusu okazało się, że jesy plamoodporny - woda po prostu po nim ścieka. Więc zapowiada się, że torba nie będzie się tak łatwo brudzić!
Po prostu ideał :)
Na plaskacza obie strony torby:



Brzegi materiału były już obrzucone, więc tylko je zszyłam, bez specjalnego ukrywania szwów. Dół jest lekko poszerzony, żeby torba była bardziej ładowna :)


A przy okazji upałów trzeba było odkurzyć maszyną do lodów i ukręcić truskawkowo-jogurtowe. Mniam mniam :)


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...