poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Nie-Winny Ślub

Kolejny weekend - kolejne wesele - kolejna kartka z życzeniami. Tym razem użyłam papierów Glass of Wine z ILS, tych samych, na których powstał mój album ślubny. Kartka dość skromna - bo robiona na szybko :) Jednakże powiem nieskromnie, że bardzo mi się podoba :D.


Użyłam dziurkaczowych kwiatków do ozdobienia serca, troche brokatu (różowy i biały, którego na zdjęciu nie widać). W środku kieszonka na "prezent" i kartka z życzeniami - syndrom Reksia zapokojony - następlowałam się dowoli :D

środa, 18 sierpnia 2010

Skrzynka w róże

To chyba jeden z moich najdłuższych projektów. Skrzynkę zakupiłam już na początku października zeszłego roku. Długo leżała i czekała na swoją kolej. Na początku kwietnia ją pomalowałam i nakleiłam różyczki - użyłam dwóch różnych serwetek. Potem wyjechałam do Berlina, potem była przeprowadzka i tak sobie leżała i czekała. Jakoś tak w między czasie, co sobie o niej przypomniałam to położyłam kolejną warstwę lakieru. Wyzwaniem było cieniowanie - stwierdzam, że zupełnie nie mam zdolności plastycznych. Najpierw nie mogłam zmieszać koloru, tak żeby uzyskać zbliżony odcień do tego z wieczka, potem jak zaczełam nakładać, to mimo kilku warstw lakieru, tam gdzie były kontury serwetki kolor sie łapał mocno, a na drewnie prawie wogóle :( Więc tylko ogólnie przyciemniłam wokoło motywu, żeby jasna farba za bardzo się nie odcinała i zaprzestałam dzieła zniszczenia.


Po tym niemiłym doświadczeniu skrzynka musiała znowu troche odleżeć. Właściwie to pozostało tylko przyklejenie koronki, ale jakoś straciłam do niej serce. W końcu wczoraj się zmobilizowałam i ją dokończyłam :)


Skrzynka w zamyśle ma pomieścić pamiątki ze ślubu, więc i motyw taki troche sielsko-anielski :D

środa, 11 sierpnia 2010

babcine kwadraty

Co łączy portal o wnętrzach mieszkań z szydełkowaniem? Dla mnie wyszło, że całkiem sporo :D
Przeglądając domosferę natknęłam się na ciekawy artykuł o Ingrid i jej stołkach.


Po nitce do kłębka przeszłam do bloga Ingrid. Prezentowane tam prace szydełkowe wpisały się w moje ostatnie przemyślenia poprzeprowadzkowe - znalazłam całkiem spore ilości resztek włóczek w najróżniejszych kolorach i grubościach. Od dawna je przekładam z kąta w kąt, nie bardzo wiedząc co mogę z nich zrobić. Zawsze ciekawiły mnie szydełkowe narzuty wykonane z tzw. "granny squares". Troche pogrzebałam po necie, wypróbowałam kilka wzorów i po pewnych modyfikacjach rozpoczęłam produkcję :D 


Mam już sześć kwadratów - ciekawe na ile mi starczy zapału :) Robienie takich kwadracików to ciekawy sposób zagospodarowania resztek włóczek. Ma tylko jeden minus - włóczki są różnej grubości, więc trochę się trzeba nagimnastykować z dopasowaniem wielkości robótki, żeby wszystkie kwadraty wyszły w jednakowym rozmiarze.
Po przeprowadzce nie mogę znaleźć mojego ulubionego rozmiaru szydełka - mam same grubaśne albo bardzo cienkie, więc robię szydełkiem nr 6. Też da radę :D

piątek, 6 sierpnia 2010

Kartki ślubne


Dwie kartki na ten sam ślub. Panna młoda ma suknię z dodatkami niebieskiego, więc takie też kartki powstały. Pierwsza kartka będzie wręczana przez osobę młodą, więc taka bardziej zwariowana, druga przez osobę "starszą :)", więc bardziej powściągliwa w formie. Ale dość gadania, oto one:


Pierwsza jest w formie kieszonki, z wyjmowanym środkiem z miejscem na życzenia.


i zbliżenie na detale:


Robiąc kartki jestem niezmiennie zdziwiona, ile czasu zajmuje przyklejenie tych wszystkich kwiatków i zdobień :)

Druga kartka jest bardziej tradycyjna w formie:


Zdjęcia robione na szybko, jeszcze klej nie wysechł. Różne oświetlenie ponieważ miałam problem z uchwyceniem prawdziwych kolorów tak na "szybko".

i jeszcze rzut oka na eleganckie wnętrze :):


I to by było na tyle :D

czwartek, 5 sierpnia 2010

Musze się pochwalić :D

Nie wiem jak ja taką wspaniałą informację przegapiłam, ale mój wordbook Ślub trafił jako inspiracja na blog sklepu Scrapiniec!!! :) Było to już strasznie dawno, ale i tak się pochwalę :D

Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających :D

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Kamódka

Jakiś czas temu dostałam od siostry prześliczną malutką komódkę. Przyozdobiłam ją serwetką z japońskimi wzorami i wyszło takie zdecoupażowane cóś:


Śmiesznie się pracowało na takim małym mebelku - wcześniej robiłam spore chusteczniki i skrzynki. Komódkę pomalowałam rozwodnioną farbą, ponieważ chciałam uzyskać widoczny rysunek drewna pod spodem (co na zdjęciach słabo widać).


Fajnie się pracowało z tą serwetką - była taka bardziej papierowa, więc się nie darła przy moczeniu klejem.


A do kompletu dorobiłam klamerki, używając kawalka motywu z serwetki z literkami. Już wiem jak je wykorzystam, ale to pokaże kiedy indziej, jak dzieło będzie skończone :)


Takie zdecoupażowane klamerki widziałam na czyimś blogu, ale nie zapamiętałam na czyim :(

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...