wtorek, 28 lutego 2012

22.02.2012

Z dumą się pochwalę - w środę 22.02.2012 przyszła na świat nasza córcia Ula!!! Już jesteśmy w domu i poza obsługą dziecka na niewiele mamy czas. Na niewiele - ale kolejny kocyk dla córci w przerwach między karmieniami i przewijaniami powstaje :)

Jeszcze przed porodem uszyłam napis do powieszenia nad łóżeczkiem przyszłej właścicielki. Wyszedł troszkę koślawo, może kiedyś będzie mi się chciało uszyć lepszy. Albo i nie :)


A tu już Ula we własnej osobie:


Swoją drogą - fajną ma datę urodzin :)

sobota, 18 lutego 2012

Materiałowe pudełko

I kolejny efekt oglądania bloga CraftLadies :) Tym razem natrafiłam na tutorial, jak uszyć materiałowe pudełko. Wpisało się to idealnie w to, o czym myślałam od dłuższego czasu, tylko nie bardzo wiedziałam jak się do tego zabrać. Okazało się to całkiem proste :)
A oto efekt:


Znane już materiały z Ikei, w środku usztywnione jedną warstwą fizeliny. Wymiary około 19 na 14cm.


Pudełko stanie na półeczce nad łóżeczkiem córci. To była taka mała odskocznia od ciągłego szydełkowania i drutowania :)

wtorek, 14 lutego 2012

Balerinki

Żeby nie było, że wszystko ostatnio robię dla córci, to zrobiłam też coś dla siebie :) Szukałam zastosowania dla ostatniego, najgrubszego kłębka Medusy i natknęłam się na Craftladies na tutorial na szydełkowe balerinki. Oto moja wersja:


Włóczka Medusa (bawełna z akrylem), szydełko 3,5mm. Zużyłam niecały motek, do wykończeń poszły resztki z kocyka - nic się u mnie nie zmarnuje :)


Wzór nieco zmodyfikowałam, bo w niektórych momentach nie bardzo zrozumiałam co autorka miała na myśli, no i robiłam z innej grubości włóczki.


Brzegi balerinek dla zabezpieczenia przed rozciąganiem obrobiłam szydełkiem 2,5mm oczkami rakowymi - bardzo podoba mi się efekt "ząbków".



Nie podobał mi się sposób zrobienia pięty - zszycie tego co zostało, bo wychodził pusty róg. Więc pokombinowałam ze słupkami złączonymi górą, dzięki czemu rządy się zwęziły i teraz robótka ładnie okala piętę. Nie obyło się przy tym wszystkim bez ciągłego prucia i poprawek, więc trochę potrwało zrobienie pierwszego kapcia. Dobrze, że drugi poszedł już szybko :)


Efekt mi się podoba, do tego stopnia, że postanowiłam się z Wami podzielić sposobem na takie kapcie :)  Moje są w rozmiarze 40, ale robione z bardzo grubej włóczki, dlatego trzeba po prostu przymierzać robótkę do nogi i modyfikować liczbę rzędów/słupków.
Oto wzór jak zrobić podobne balerinki:

rz 1: 5 oczek łańcuszka (oł) zamknąć w kółko oczkiem ścisłym (oś)
rz 2: 3 oł, 7 słupków (sł) w kółko, zamknąć oś
rz 3: 3oł, po 2 sł w każdy słupek - nie wiem jak, ale wyszło mi łącznie 18 słupków :), zamknąć oś
rz 4: 3oł, po 2 sł w każdy słupek, łącznie 36 słupków (ilość słupków należy zmodyfikować, tak żeby okalały palce stopy), nie zamykać oczkiem ścisłym
rz 5 do 9:  dalej robimy po spirali słupkami, bez dodawania kolejnych sł. Rzędów zrobić tyle, na ile głęboki ma być przód kapcia. Ja zrobiłam niewiele, bo chciałam mieć efekt balerinkowy.
rz 10: odwrócić robótkę, 3oł, 1 sł w ten sam słupek, 20 sł w każdy kolejny sł.
rz 11 do 16: tak samo jak rz 10 - robimy korpus kapci
rz 17 do 24: jak poprzedni, ale w przedostatnim słupku każdego rzędu robimy podwójny słupek - pięta musi być trochę wyższa, żeby kapeć się nie zsuwał
rz 25: j.w. ale bez dodania słupka
rz 26: zmniejszamy zakończenie pięty - 3oł, 1 sł w ten sam sł, 9 sł, 4 razy po 2 sł złączone górą, 11 sł
rz 27: 3oł, 1 sł w ten sam sł, 5 sł, 6 razy po 2 sł złączone górą, 7 sł
Połączyć brzegi pięty półsłupkami - szew powinien przebiegać wewnątrz kapcia.
Wykończyć brzegi balerinek rzędem oczek ścisłych i drugim rzędem oczek rakowych - oba dość ciasno, najlepiej cieńszym szydełkiem.

Mam nadzieję, że wytłumaczyłam dosyć jasno, jak nie, to proszę pytać. Powodzenia!

sobota, 11 lutego 2012

Kocyś

Hip, hip, hura! Medusa przerobiona :) No, pięć motków z sześciu - został najgrubszy różowy. Ukończyłam kocyk dla córci. Wyszedł dość ciężki, więc będzie służył raczej do leżenia na nim, a nie pod nim. Już widzę tą sesję fotograficzną na jego tle...


Kocyk robiony na szydełku (2,5mm), po kwadracie. Włóczka Medusa - 80% bawełna, 20% akryl. Wymiary 77x77cm.


Końcówkę przerabiałam trzymając kciuki, żeby włóczki starczyło do końca okrążenia, więc zostały same resztki.


Chociaż i tak ostatni rząd musiałam nawet pruć i przerobić jeszcze raz węższym ściegiem, bo uparłam się, żeby była cała sekwencja kolorów.


I jeszcze zdjęcie w całości - widać niestety, jak najgrubszy różowy zdeformował trochę kocyk i nie jest idealnie płaski. Jeszcze go nie prałam, więc mam cichą nadzieję, że po upraniu trochę te fałdy się wygubią.

Nadal jakoś nie mogę się rozstać z szydełkiem, chociaż ostatnio zaczęły mi puchnąć dłonie, no ale w końcu to 40 tydzień :) Najwyższy czas, żeby córcia zechciała wyjść!

środa, 8 lutego 2012

Poduszki przyszłościowe

Dawno, dawno temu, za górami za lasami... No dobrze, może nie aż tak dawno, ale już jakiś czas temu dostałam od teściowej dwie białe, eleganckie poszewki na poduszki. Z braku wkładów i ogólnej koncepcji zagospodarowania leżały sobie cichutko w szafie. Aż się doczekały :)
Na fali manii szydełkowej wydziergałam dwa koła, wykorzystując resztki włóczki zalegającej w kartonie. Włóczka jest częściowo bawełniana, a częściowo taka śmieszna cieniowana na grubości. Niestety składu nie znam, bo etykiety nie przetrwały do dnia dzisiejszego. Do kompletu uszyłam wkłady i wypchałam nadzieniem poduszkowym (też otrzymanym od nieocenionej teściowej :)


Koła były robione zupełnie na oko, bez żadnego schematu - ot, taka twórcza improwizacja :) Żeby nie było nudno, to zmieniłam im układ kolorów. Kółka w zbliżeniu:



A dlaczego to są poduszki przyszłościowe? Podpowiedzią powinien być kolor kółek :) Ponieważ na naszej kanapie i łóżku jest już zbyt dużo poduszek, więc te będą do przyszłego pokoju córki, jak już się dorobi własnego łóżka.
I na koniec pytanie retoryczne - dlaczego ja, osoba nienawidząca różu, mając w brzuchu córkę robię ostatnio wszystko w kolorze różowym???

środa, 1 lutego 2012

Balony

Dobrze jest mieć siostrę-fotografa :) Któregoś wieczoru na początku stycznia przyszła do nas z pękiem balonów napełnionych helem- akurat wracała z sesji ślubnej. Więc zrobiliśmy mini sesję zdjęciową w domu :)


To zdjęcie mi się szczególnie podoba, bo widać naszą kuchnię, z której jestem wyjątkowo dumna!


Więcej zdjęć autorstwa siostry znajdziecie tutaj.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...