piątek, 31 października 2014

Koralikowe wisiory

Tak mi się spodobało szydełkowanie kulek, że zaraz po pierwszej (wydziergałam ją na spotkaniu craftowym) powstała kolejna. Ta jest dwukolorowa srebrno-brązowawa, a kolory koralików się przenikają. Skorzystałam z gotowego wzoru znalezionego w sieci, ale ponieważ kulkę robiłam pod koniec sierpnia, to oczywiście już nie pamiętam gdzie wzór znalazłam :(
Kulka jest spora - na bazie kulki drewnianej 2cm, opleciona Toho 11/0.


Sama kulka powstała w nocy przed imprezą, bo zależało mi, żeby wystąpiła jako wisior do kreacji na wesele, na które szliśmy 31 sierpnia. Kolczyków już nie zdążyłam zrobić do kompletu (wtedy, bo na październikowe wesele już powstały :))


Oprawiłam też pierwszą kulkę. I tu muszę się przyznać, że przy nauce korzystałam z tutorialu znalezionego na stronie swiatkoralikow2.pl, a zapomniałam o tym wspomnieć przy pierwszym pokazaniu kulki :(



Dzieł koralikowych do pokazania mam jeszcze sporo, bo to najprostsze do zrobienia, gdy wielki brzuch ogranicza ruchy wszelakie :)

piątek, 24 października 2014

Błękitna laguna

Pod koniec lipca nabrałam oczka na mój wymarzony sweterek - lekki, luźny i w cud kolorze :) Na początku sierpnia na Mazurach go skończyłam (jak na mnie to ekspresowe tempo :)) Wiedziałam, że przy mojej niechęci do zszywania dzianiny muszę go zrobić bezszwowo od góry, a potem machnąć dwa rękawy na raz, żeby uniknąć syndromu drugiego rękawa. I tak moja natura wygrała, bo sweterek  przeleżał do połowy września czekając na pochowanie nitek :)


Sweter powstał jako mieszanka trzech różnych wzorów :) Podstawowa konstrukcja to On the beach. Pierwszy raz się zmierzyłam z metodą Contingious i mimo trzech dni rozpaczliwego robienia próbek i szukania metody dodawania oczek, która da najmniejsze dziury, to jestem zadowolona z tego, jak ładnie się kształtuje główka rękawa i pacha. Na pewno jeszcze coś w tej metodzie powstanie, bo rękaw i dekolt wychodzą ładniej niż przy raglanie.


Spiralne paski zaczerpnęłam ze wzoru Channel. Na rękawach już sobie darowałam, ale korpus jest dzięki nim fajnie urozmaicony.


Natomiast wykończenie dekoltu pochodzi z inspiracji swetrem Simple Summer Tweed.

Mimo takiego miksu całość wyszła całkiem całkiem :) No ale i tak sweter pójdzie do sprucia, bo mimo zrobienia próbki rozmiar wyszedł dużo za duży - moje ciążowe brzuszysko mieści się w nim swobodnie, więc nawet nie chcę myśleć jak później będzie na mnie wisiał (a przynajmniej taką mam nadzieję :)

Włóczka to Alize Cotton Gold, zużyłam 3 motki i kawałek, druty nr 5 (za następnym razem użyję jednak cieńszych drutów, bo wyszło trochę zbyt lejąco się).

A na deser Młoda naśladująca mamę:


Rośnie mi dziewiarski następca jak nic :D

czwartek, 16 października 2014

Bransoletki na metalowej bazie nun

Na sierpniowym spotkaniu powstała pierwsza bransoletka na bazie nun - to ta w romby. Tak mi się proceder spodobał, że od razu poleciała druga - ciemny granat z jasnym paseczkiem.


Obie powstały z Toho Treasure. Bardzo łatwo i przyjemnie się je szyło, a i efekt jest bardzo zadowalający :)



A potem, wiadomo, trzeba było podkręcić poziom trudności, dla większego funu!


Trzecia bransoletka powstała na dużo szerszej bazie, na którą jakoś nie mogłam dopasować odpowiedniej liczby koralików Treasure. Więc przeszłam na Toho 15. Drobnica niemiłosierna, a i wybitnie nierówna. Okazało się, że w pewnym momencie pasek koralików przestał się mieścić na bazie i musiałam spory kawałek spruć. Dalej już szyłam bezpośrednio na bazie, na bieżąco korygując szerokości dobieranych koralików. Czułam się przy tym jak kopciuszek wybierający ziarenka maku :) Ale efekt wynagrodził mi trudy!


Kolejna bransoletka to znów cieniasek i Toho Treasure. Tutaj jednak zaszalałam ze wzorem :)


Trzy kolory koralików i zygzaki wymagały najwyższego skupienia przy szyciu :)


I tylko szkoda, że w dziewiątym miesiącu ciąży kości mi się porozłaziły i nie jestem w stanie wcisnąć tych bransoletek na nadgarstki :( Ale może później waga i szerokości wrócą mi do normy...

czwartek, 9 października 2014

Patchworkowa poducha a zachcianki ciężarnej :)

Ósmy miesiąc ciąży, to już nie byle co. Szczególnie, gdy Młody siedzi głową w dół, a nogami fika mi po żebrach. W takich warunkach siedzieć na zwykłym krześle się po prostu nie da. Moim ulubionym stał się ikeowski fotel bujak z lekko odchylonym do tyłu oparciem. Ale nadal mi jeszcze do pełni szczęścia brakowało podparcia pod lędźwie, więc mi się zachciało odpowiedniej poduszki - dużej, ale jednocześnie dość płaskiej. Oczywiście z mnóstwa poduch w domu nie pasowała mi żadna :) No to sobie uszyłam!


Jestem dumna jak nie wiem co, bo to już jest patchwork pełną gębą :) Pomiędzy pasy (jakżeby inaczej, ikeowskiego) materiału z napisami wszyłam pasy niebieskiego gładkiego (to tak niby ma nawiązywać do pasiastego dywanu :P Przód przepikowałam z ociepliną po niebieskich pasach. Aż sama się nie mogę nadziwić, że tak równo wyszło :)


Tył jest cały z gładkiego niebieskiego materiału. Nie chciałam wydziwiać z zapięciami, więc zrobiłam na zakładkę, ale trochę się rozłazi i widać bebechy poduchowego wkładu. Chyba pomyślę nad guzikami...


Maszynę mam już znów sprawną, w głowie mnóstwo pomysłów, tylko sił na wszystko nie starcza... Najwyższa pora przygotować wyprawkę dla Młodego, no i uszyć poduchę do karmienia... :D

środa, 1 października 2014

Turkusowo i różowo na zamówienie

Koleżanka siostry z okazji powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim zamówiła sobie dwie bransoletki. Kolory dobrała osobiście. Wskazała też konkretny rodzaj zapięcia - grube beczułki magnetyczne, więc musiałam do nich dopasować grubość bransoletek. Wyszły na 8 koralików Toho 11/0.


Pierwsza to trzy odcienie błękitnego.


A druga w trzech odcieniach różu.


Bransoletki wydziergałam w sierpniu, ale jakoś nie mogłam zabrać się za zamontowanie zapięć, bo miałam stracha, że wyjdą za długie/krótkie. (Koleżanka ma chudą rękę, a nie miałam możliwości przymierzyć przed wklejaniem zapięć). Ale ostatecznie bransoletki zostały we wrześniu odebrane i nawet długość wyszła idealnie :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...