W planach na ten rok miałam naukę szycia spodni. W życiu nie sądziłam, że pójdę dalej i uszyję żakiet - taki prawdziwy, z podszewką i poduszkami (o zgrozo :)). Ale jest! Nie było łatwo, ale efekt końcowy bardzo mnie satysfakcjonuje. Oceńcie sami. Z góry ostrzegam, że będzie masa zdjęć!
Żeby nie było tak całkiem klasycznie (i łatwo), to zamiast z tkaniny, uszyłam go z dzianiny. I zrobiłam to, jak na mnie ekspresowo - powstał w dwa weekendy :)