W piątek pod okiem Plastusi farbowałyśmy, a w sobotę Olcikk pokazywała nam jak kulać fimo, a Tobatka nauczyła jak szyć koralikowe bransoletki.
Tu się załapał na zdjęcie mój brzuch i farbowana obowiązkowo na turkusowo włóczka :)
Prezentacja farbowanki :)
A tu już się uczymy co zrobić z fimo:
Odwiedzisłyśmy też słynną ceramikę Necla. Pamiątkowe zdjęcie części uczestniczek zlotu na tle kaflowego pieca :)
Zdjęcia robiły Asia i Emilia - dzięki dziewczyny!
A tu już efekty moich zmagań:
Jeden motek białej bawełny pofarbowałam na szaro-niebiesko. Drugi motek był w paskudnym kolorze późnego łososia, więc eksperymentalnie zastał pofarbowany na amarantowo-fioletowo-niebiesko. Kolory chwyciły bardzo ładnie i jestem z efektu zadowolona :) Pewnie powstanie z tego jakaś sukienka dla Młodej.
Trzeci kłębek to była biała bawełna, której nie chciało mi się rozwijać, więc cały kłębek poleciał do gara z granatowym barwnikiem. Efekt końcowy wyszedł super!
Tu próbowałam sfotografować turkusy i grafit, ale aparat jak zwykle odmówił współpracy :)
Poniżej kulki fimo. Najbardziej spodobały mi się te, które wykulałam w brokacie :)
W czasie, gdy dziewczyny próbowały swoich sił nad palnikiem, ja postanowiłam nauczyć się dziergać kulki na szydełku. Chyba wyszło całkiem zacnie? :)
A na koniec Tobatka pokazała jak opleść metalowe bazy do bransoletek. Bardzo mi się to spodobało i tak się zawzięłam, że wyszłam od Yennene jako ostania - dopiero po skończeniu bransoletki :)
Kolejne bransoletki już powstają, idzie też nowa dostawa koralików :) Będzie się działo!!!
Ale fajna relacja! Ale faktycznie było super, w niedzielę już mi Was brakowało, hehehhehe. Do zobaczenia niedługo, na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńJuż też się nie mogę doczekać następnego spotkania!
Usuń