czwartek, 11 kwietnia 2013

Antyk

Czy maszyna, która ma równo 40 lat to już antyk? :) Ciotka uszczęśliwiła mnie swoją starą maszyną, którą kupiła za swoją pierwszą pensję! Jest to Łucznik Predom 432 w wielkiej walizce :)


Trzeba było wymienić w niej pasek gumowy, bo już sparciał i nie działa wyłącznik światła, ale poza tym szyje jak złoto. Jest dużo cichsza od maszyny mojej mamy (a przy śpiącym dziecku jest to duża zaleta!) i szyje wszystko - na maszynie mamy nie radziłam sobie ze zszyciem polaru, a i przy grubszych warstwach materiału już maszyna wymiękała. A tu niespodzianka: i zgrubienia od szwów i grube, wypchane nadzieniem części też przeszyje. Po prostu miodzio.
Szkoda tylko, że jest tak ciężka, bo manewry nią nie wchodzą w grę. Miałam też obawy, czy jej ciężar wytrzyma papierowe biurko z IKEI :) Jak na razie maszyna stoi, jeszcze tylko muszę ją porządnie wyczyścić.
Najśmieszniejsze z tego wszystkiego jest to, że mój M. wie jak ją obsłużyć, bo jego mama krawcowa ma taką samą :)
Pierwsza rzecz już się szyje - pokażę ją niebawem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...