Pierwszą bluzkę uszyłam jeszcze w październiku dla Uli. Powstała nawet wcześniej niż kocia sukienka.
Wykrój pochodzi z Ottobre i oprócz lekkiego wydłużenia rękawów (na obrazku wyglądały jak 3/4, ale w sumie wyszły dość długie, więc niepotrzebnie je przedłużałam) nic w nim nie zmieniałam.
Rękawki mają filuterne marszczenie :)
Podłożenia przeszyłam podwójną igłą - ścieg jest bardzo elastyczny i wytrzymuje intensywne szarpanie we wszystkie strony, gdy Młoda się rozbiera :)
Natomiast drugą bluzkę uszyłam na wymianę z Asią, dla jej córeczki. Chociaż obie nasze dziewczyny są w tym samym wieku, to Nastka nosi mniejszy rozmiar - czyli jest pierwsza różnica w obu bluzkach.
Po umówieniu się z Asią na uszycie tej bluzki pobiegłam w te pędy do sklepu, żeby dokupić kociaków (po bluzce i sukience Uli został mi już niewielki kawałek), a tu zonk, po materiale w koty ani śladu. Tego co mi zostało starczyło li tylko na przód bluzki, więc tył powstał z turkusowego - tego na szczęście nie wykupili i udało mi się kupić jeszcze pół metra. Różnica nr 2.
Tu już rękawków nie wydłużałam - trzecia różnica, chociaż na zdjęciach tego nie widać :)
Czwarta różnica tkwi w dekolcie - tu dodatkowo przeszyłam plisę dekoltu podwójną igłą, dzięki czemu lepiej się układa i szew się nie wywija.
Piąta różnica jest widoczna na pierwszy rzut oka - wyrównałam linię dołu, bo u Uli zauważyłam, że czasami ten półokrągły tył się podwija.
A od Asi dostałam pasujące do kolczyków Kleopatry wisiorek i dwa koraliki do mojej Pandory.
ależ cudne, piękny materiał!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńChyba bym nie znalazła wszystkich różnic gdybym nie przeczytała ;-)
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba czytać :)
Usuń