poniedziałek, 5 stycznia 2015

Trzecia ręka

Gdy byłam w ciąży, to się zastanawiałam, jak to będzie chodzić na spacery z wózkiem i Młodą biegającą dookoła samopas. Rozważałam zakup doczepki z kółkami do wózka, na której starsze dziecko może jechać, ale odstraszyła mnie cena i mała popularność tego rozwiązania w Polsce. Do tego zastanawiałam się, czy mi będzie wygodnie pchać taki "obładowany" wózek, jeśli normalnie kopię w tylną oś, bo robię tak długie kroki? A poza tym wiedziałam, że Młoda przynajmniej na początku będzie chciała koniecznie pchać wózek (stąd też decyzja o kupnie wózka z przegubową rączką).
Kiedyś widziałam u Pani Gadżet takie śmieszne coś, co się zawiesza na ramie wózka i starsze dziecko trzyma się takiego uchwytu idąc obok wózka. Szukałam w necie, ale znalazłam tylko jedną ofertę, która nie do końca mi odpowiadała. No to co zrobiłam? No oczywiście sama taki uchwyt wyprodukowałam! :D


Młoda jest super zadowolona i gdy znudzi ją pchanie wózka to z radością chwyta za uchwyt :) Śmiejemy się, że to uchwyt, jak w tramwaju!


A ja jestem spokojna, że mi nie ucieknie i nie plącze się pod kołami wózka. Dobrze jest mieć w takich momentach trzecią rękę :)


Uchwyt jest uniwersalny - można go przekładać z jednej strony na drugą, bo jest zapinany na rzepa. Sama rączka jest mięciutka.


Pod miłą bawełenką znajduje się gruba ocieplina, a gdy całość się zabrudzi od małych rączek, to można materiał odpiąć, bo też jest zapinany na rzep. Prawda, że sprytne? :)


9 komentarzy:

  1. świetny pomysl i doskonała realizacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrzeba matką wynalazków??? To się nazywa prawdziwa twórczość użytkowa :))))

    Pomysł świetny. Ja też miałam taki uchwyt przy wózku - wprawdzie oryginalnie producent stworzył go w celu zakładania przez rodzica, żeby wózek nie "uciekł" np. podczas joggingu, ale ja wykorzystywałam go tak samo jak Ty - starsza latorośl dzielnie trzymała się "trzeciej ręki" podczas spacerów.
    Muszę jednak przyznać, że Twoja wersja jest super-wypaśna bo odpinana, moja była przymocowana na stałe i nie miała udogodnienia w postaci miękkiej wyściółki. No Kochana - pomyśl nad opatentowaniem, bo zdecydowanie warto! :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, mały biznes na boku przy okazji macierzyńskiego :)

      Usuń
  3. Absolutnie super pomysł! Ty wiesz że ja dzisiaj myślałam o tym samym, tylko, żeby było doczepiane do mnie?? :D a to z tego względu, że zazwyczaj chodzimy na spacery zachustowani - a taki dzyngiel mógłby z powodzeniem łączyć mnie i Gabi :D tylko obmyślam właśnie jak to do kurtki przyczepić. Do mei tai się niestety nie da bo ja je pod kurtką mam schowane...

    OdpowiedzUsuń
  4. witam, chętnie kupiłabym taki uchwyt. Czy jest taka możliwość?

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...