Taaa, jakoś nie przepadam za robieniem czegoś na konkretne zamówienie, bo zawsze się stresuję, że mój wytwór nie do końca się spodoba zamawiającemu. Tym razem koleżanka zażyczyła sobie bransoletki w granacie. Masz ci babo placek. Jak na złość jest mały wybór granatowych koralików, a w dodatku coś co wyglądało jak granatowe przy zamówieniu, w rzeczywistości okazało się fioletowe. Grrr. No ale ostatecznie powstała gruba pasiasta i cienka melanżowa.
Jako zawieszki wystąpił chłopiec i dziewczynka. Tak do kompletu :)
Pozostając w kolorystyce machnęłam jeszcze grubą melanżową - będzie na prezent dla szwagierki.
Jeszcze zdjęcie zbiorowe. Coś mi się w aparacie poprzestawiało i zdjęcia mimo słońca wyszły szare, hmm...
I już klasycznie Młoda maniaczka elektroniki:
A takie stanowisko ustawiła sobie w łazience:
:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz