Sezam niestety uczula tak samo jak białko krowie, więc zastąpiłam go siemieniem lnianym. Dodałam też odrobinę kolendry, kminu rzymskiego oraz świeże liście bazylii i mięty. Wyszedł przepyszny, chociaż mój M. z wielką ostrożnością polizał i się skrzywił :) Eh, nie wie co dobre i zdrowe! Przynajmniej Młoda nie marudzi i dziarsko wcina mleko o smaku czosnku i przypraw wszelakich, co zjada mamusia :)
Nie jem mięsa, a masła prawie w ogóle. Wszyscy się dziwią to co ty jesz? Jem kolorowo, różnorodnie i zdrowo.
OdpowiedzUsuńNo tak, faceci z wielką ostrożnością podchodzą do nowinek na talerzu i zanim spróbują, to mówią, że nie lubią :))) Ale ja sobie przepis dodałam do tych, do wypróbowania, bo ja z tych, co to mięsa mogą nie oglądać, natomiast chleb i owszem :)
OdpowiedzUsuńja też byłam na początku przerażona co mam jeść, ale teraz odkrywam nowe smaki:)
OdpowiedzUsuńja tam mięska różne lubię ale i nowości chętnie próbuję i należę do osób, którym wszystko smakuje;)Musze kiedyś Twój przepis wypróbować;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)