Dotarliśmy nad samiuteńkie morze. Oto dowód:
Wózek sprawuje się dzielnie, chociaż nie ma łatwo:
Na plaży niestety nie poleżeliśmy, bo mocno wiało i słońca jak na lekarstwo.
Pozostało nam się polansować po straganach. Efekt - okulary przeciwsłoneczne, spinka do włosów, chusta, co się okazała wystarczająco duża na pareo, bluza z kapturem, w przecudne kwiatuszki i misiowym wnętrzem - tak w sam raz na lato :). Jutro ponoć ma być jeszcze gorsza pogoda, więc pewnie pojedziemy do większego miasta polansować się na większych straganach :) Eh, a miał być tani urlop...
Ja w tym roku odwiedziłam Bałtyk na początku lipca i nie mogłam narzekać na pogodę - niemal dwa tygodnie było ładnie. Dlatego uważam się za szczęściarę :) Zauważyłam, że dużo osób na czas urlopu wymienia wózki na te przyczepki, w których wozi się dzieciaki za rowerem. Mają większe koła i jakoś lepiej się je pcha/ciągnie po plaży :) Udanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńJa o wiele bardziej wole góry :)
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia są fantastyczne <3
Nasz wózek ma duże dmuchane koła i się sprawdza bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwałę zdjęć! :)