Mam swoją wymarzoną torebkę. Myślałam o niej już od dawna, bo jeszcze w styczniu kupiłam potrzebne materiały, ale jakoś nie miałam odwagi zmierzyć się z szyciem ekoskóry. Zmobilizowało mnie dopiero wyzwanie na blogu Pomorze Craftuje, gdzie do wygrania jest cudna nerka od Joanki. Zdecydowałam się na wzięcie udziału na ostatni moment i to nie była najlepsza decyzja (mam na myśli czas, a nie wzięcie udziału w wyzwaniu! :))
Od początku wiedziałam, że szycie ekoskóry to nie w kasze dmuchał, ale nie spodziewałam się aż takich trudności.
Uszycie tej torebki kosztowało mnie kilka zarwanych nocy, wiele nowych, siwych włosów i wizytę u dentysty z powodu intensywnego zgrzytania zębami. Dobrze, że już skończyłam szyć, bo jeszcze trochę i wpadłabym w alkoholizm (bez lampki wina na uspokojenie nerwów, nie dawałam rady szyć). I tak po prawdzie, to gdyby nie to wyzwanie (kończące się dzisiaj o północy), to myślę, że rzuciłabym to wszystko w kąt i nigdy bym tej torebki nie skończyła.
Wydaje mi się, że wszystko co mogło, to szło nie tak. Z szyciem podszewki szło jeszcze gładko. Trochę się zirytowałam czasem, jaki zabrało mi uszycie dwóch małych kieszonek zamykanych na klapkę. Takie małe coś, a zajęło mi dwa wieczory. Już wiem, czemu kupne torebki nie mają tylu kieszeni - po prostu jest to zbyt czasochłonne! A ja sobie wymyśliłam, że muszę mieć dwie niewielkie, ale pojemne, zamykane kieszonki na klucze od domu i samochodu. Od zawsze moją największą zmorą jest grzebanie w torebce w poszukiwaniu kluczy. Zawsze się skubańce w coś zaplączą, a gmeranie pomiędzy wszystkimi rzeczami naraża na szwank bransoletki i paznokcie. Teraz już tego problemu nie będę miała! Moją pełnię szczęścia i samozachwyt przerwało brutalnie stwierdzenie, że do kieszonek zapomniałam doszyć rzepów. Grrrrrrr Maszyną już bym nie doszła, więc trzeba było ręcznie, eh.
Następne w kolejce były kieszonki zapinane na zamek. Z tą w podszewce poradziłam sobie niemalże śpiewająco, ale ekoskóra pokazała rogi. Nie będę się wdawała w szczegóły tej nierównej walki, powiem tylko, że zamek wszywałam dwa razy, a i tak wyszło tak sobie.
Wnętrza obu kieszeni są kontrastowo czerwone.
Nerwy zaczęły mnie już nosić, bo czasu coraz mniej, a tu końca roboty nie widać. Szybko pozszywałam podszewkę, tylko zapomniałam zostawić otwór na wywinięcie. Znów prucie!
Przyszła kolej na uchwyty. Tutorial znalazłam, wydawało się, że to bułka z masłem. Najpierw intensywne poszukiwania czegoś, co by się nadało na usztywnienie. Przeszukałam mieszkanie, piwnicę, odwiedziłam sklep specjalistyczny i nic. W końcu siostra mnie poratowała, czymś co nie do końca jest ok, ale z braku laku, itd. Zabrałam się za wycinanie pasków z ekoskóry. I zonk! Mam za mało materiału. Eh, to są skutki szycia na hurra, bez dobrze przemyślanego planu. Długi pasek, który mi został po wycięciu części głównych torebki, pocięłam na odszycia góry, a to co zostało, było zbyt krótkie. Musiałam dosztukować, co niestety pogorszyło nie tylko estetykę, ale także utrudniło dalsze szycie. Udało mi się złamać dwie igły do skóry i już myślałam, że nawet zepsułam maszynę, bo coś okropnie zazgrzytało, ale na szczęście działa dalej. Przy zszywaniu wszystko mi się wściekle rozjeżdżało, mimo kombinacji ze stopkami i smarowaniem olejem (zgodnie z poradami Lola Joo). No cóż, paski wyszły okropnie, ale będę musiała z tym żyć :)
Ufff, trochę się wygadałam i nerw powoli opada. Myślę, że za jakiś czas, jak już emocje się uspokoją i nabiorę dystansu do całej tej gehenny, to chyba torebka będzie mi się podobała i stanie się moją ulubioną :)
Jak się na początku rzekło, torebka była szyta na wyzwanie, więc ją zgłaszam. Ciekawe, czy będę ostatnia, czy jeszcze są inni spóźnialscy? :D Trzymajcie kciuki, bo nagroda jest niesamowita!
To mnie "pocieszyłaś"... ja mam w planach skórzaną ;) chyba będzie czekała kolejne pół roku ;)
OdpowiedzUsuńPaski wyszły fajnie :) gdybyś nie napisała o sztukowaniu, pewnie bym nie zauważyła. A i zamek wydaje mi się całkiem prosty :)
Nie czekaj! Szyj! Trochę nerwów, ale posiadanie własnoręcznie uszytej, wymarzonej torebki - bezcenne!!!
UsuńTorba rewelacja!
OdpowiedzUsuńWOW o.O
OdpowiedzUsuńAniu rewelacyjna!!! Torebka idealna! I znowu trafiasz w mój gust z materiałem - bardzo podoba mi się wzór i kolor kwiatków - sama myślę co by z tego uszyć do ubrania:-) Bardzo fajne połączenie z brązem! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :) początkowo torebka miała być grafitowa, ale nie było takiej ekoskóry :) Widziałam już ten folkowy wzór też na dzianinie.
UsuńPrześliczna torebka! Fantastyczne połączenie kolorów, rewelacja !
OdpowiedzUsuńMiło mi :D
UsuńJest genialna i taka uszyta w pocie czoła cieszy jeszcze bardziej.Powinnaś być z siebie dumna!!! Ja jestem :) Piękna kolorystyka i świetne wykonanie.Brawo!!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Oj, jestem z siebie dumna!
UsuńRewelacja!!! Dziękujemy za udział w wyzwaniu PC
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFantastyczna torba. To połączenie gładkiej ekoskóry z barwnym wykończeniem i środkiem daje genialny efekt. A że łatwo nie było? No czasem piękno rodzi się w bólach :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Już po czasie stwierdzam, że nie było aż tak źle :)
UsuńFantastyczna torba. To połączenie gładkiej ekoskóry z barwnym wykończeniem i środkiem daje genialny efekt. A że łatwo nie było? No czasem piękno rodzi się w bólach :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie a te paski wcale się nie rzucają w oczy. Za to po takiej walce satysfakcja jeszcze większa :)
OdpowiedzUsuńOj tak, satysfakcja jest bezcenna :)
UsuńFajna torebka, ostatnio tez za mną chodzi uszycie swojej własnej torby, chyba dzięki Tobie w końcu się zmobilizuję!!!
OdpowiedzUsuń