wtorek, 1 marca 2016

Big BANG!

I jednocześnie wielkie rozczarowanie. W poszukiwaniu wykroju na zwykłe spodnie dresowe dla małego dziecka zapędziłam się w dotąd nieeksplorowane zasoby internetu z darmowymi wykrojami. Na Papavero czasem zaglądam, ale jak dotąd skutecznie odstraszała mnie perspektywa drukowania i potem składania wykroju. Moja drukarka ma w wielkim poważaniu skalę wydruku, więc wiedziałam, że osiągnięcie właściwych wielkości wykroju nie będzie zadaniem łatwym.


No, ale jak już wcześniej pisałam, z braku wykroju byłam lekko zdesperowana, więc sięgnęłam po model spodni dla Basi i Bartka. Nomen omen, właśnie dla Bartka je szyłam :)


Pierwsza przeszkoda została pokonana, bo o dziwo tym razem drukarka nie wydziwiała i wydrukowała w dobrej skali. Poukładałam kartki w odpowiednich rzędach i zaczęłam rozkminiać jak to posklejać. Trochę mi się nie zgadzały puste marginesy, bo wykrój wyglądał, jakby drukarka czegoś nie dodrukowała, więc zaczęłam sklejać i dorysowywać brakujące fragmenty. W połowie sklejania skapnęłam się, że jednak źle robię i nie trzeba niczego dorysowywać. Grrrr, wszystko do poprawki.



Jak już posklejałam i powycinałam w odpowiednim rozmiarze (80), to spojrzałam krytycznym okiem na gotowy wykrój i coś mi nie do końca grało. Pędem pobiegłam do szafy Bartka i przyniosłam dresy, w których obecnie chodzi. Przyłożyłam do wykroju, a tu zonk: całe dresy weszły prawie w jedną nogawkę. Hmmm, to ta Basia, dla której był przygotowany wykrój, to musiał być niezły pulpet!!!


Z miejsca ściachałam po 2cm z obu stron i wywaliłam zapasy na szwy, ale i tak spodnie wyszły dość szerokie. Tak w ogóle, to po co te nogawki są tak szerokie? Ktoś wie? Nie lubię, gdy dziecku luźne nogawki podjeżdżają do kolan, jak tylko usiądzie, czy weźmie się go na ręce, więc dodałam kontrastowe ściągacze.


Zawsze, gdy szyję, muszę pamiętać, że tata ma problem z rozróżnieniem przodu i tyłu, więc na pupie naszyłam stosowną aplikację :)


Trochę sobie utrudniłam zadanie, bo pierwotnie aplikacja miała być na środku, więc najpierw zszyłam szwy. Potem jednak stwierdziłam, że lepiej będzie wyglądała po jednej stronie i przez to niewygodnie było manewrować całymi spodniami pod igłą maszyny.


No, ale w końcu się udało, spodnie po wielkich przejściach są gotowe. Tylko ja nadal nie mam dobrego wykroju do szycia kolejnych!!! :( Cóż, chyba nie pozostanie mi nic innego, jak po prostu poszerzyć poprzednie legginsy.

2 komentarze:

  1. Spodenki wyszły świetne! Fakt, ja też nie przepadam za szerokimi nogawkami, ale te mają obłędny kolor i ściągacze pasują idealnie :) Oglądałam kiedyś ten wykrój na papavero, jednak szerokość nogawek skutecznie mnie odstraszyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja już jestem zdesperowana brakiem wykroju w rozmiarze 80, więc wszystko testuję :)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...