Bluza w żurawie i sukienka z kominem

Czasem tak mam, że wzór mnie zauroczy, kupię materiał, a potem nie wiem, co z niego uszyć, bo mi do niczego nie pasuje. Innym razem muszę do wzoru dojrzeć, odczekać. Tak było z tą dzianiną w żurawie. Na początku nie zwróciłam na nią uwagi, by z czasem docenić wzór i już nie móc mu się oprzeć :)

Co oczywiste, uszyłam bluzę! Z prostej przyczyny, że lubię nosić rzeczy miękkie i wygodne. Na szczęście w pracy nie muszę się wbijać w garsonki i koszule, więc mogę sobie szyć bluz do woli :)

Wykrój pochodzi z Ottobre Woman 5/2017, model nr 4. Zrezygnowałam jedynie z kieszeni. Tak właśnie liczę, że to już piąta bluza uszyta z tego wykroju, ale dopiero druga pokazana (wcześniej pokazałam ciepłą bluzę z kominem). Zdecydowanie muszę nadrobić zaległości!

Cudowna dresówka pętelka w żurawie pochodzi z miekkie.com. Chwilę się wahałam nad kolorem ściągaczy, ale uznałam, że pomarańcz ożywi całość. Co myślicie o takim zestawieniu?

A resztki dzianiny wykorzystałam do uszycia podróżnej sukienki (pokazywałam ją już na FB => tutaj). Wykrój pochodzi z Ottobre Woman 2/2017 - na długą bluzę z kapturem (szyłam już z niego tunikę w piórka i bluzę w esy floresy). Nic nie wydłużałam i wyszła idealna sukienka :)

Do szarej dresówki (kupiona na allegro) dodałam komin, mankiety i plisę dołu z resztek dzianiny w żurawie.

Taka dzianinowa sukienka i getry idealnie sprawdzą się w długiej podróży. W samolocie było mi mega wygodnie :)

To pewnie ostatni post w tym roku, chociaż zostało mi mnóstwo uszytych rzeczy, których jeszcze nie pokazałam, ale zaległości nadrobię na początku przyszłego roku.

Życzę Wam szampańskiej zabawy w Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku!