Jersey, z którego go uszyłam ma soczysty print w ananasy. Aż ślinka na jego widok cieknie, a przed oczami staje obraz hamaka zawieszonego pod palmami - ja w tym hamaku, a w dłoni pina colada. Mhhmm...
Wracając do naszej zimowej rzeczywistości - jersey kupiłam w Textilmarze, dawno temu. Miałam z niego uszyć legginsy dla Uli, ale Młoda tylko pokręciła nosem na jego widok. A że kupiłam aż całe 70 cm, to o żadnej bluzce z długimi rękawami dla mnie nie było mowy. Stanęło więc na t-shircie.
Wykrój pochodzi z Ottobre Woman 5/2015 model nr 2. To bardzo fajny model, jedynie zdziwiły mnie dość szerokie rękawy, które przy pierwszej przymiarce latały wokół ramion niczym skrzydła. Dopiero wszyta plisa trochę je ujarzmiła.
Podoba mi się, że bluzka jest dość dopasowana, ale nie obcisła. Dekolt też jest ok (odszyłam go po swojemu wąską plisą). Następnym razem pewnie pokuszę się o jego pogłębienie i poszerzenie.
Z długości bluzki też jestem zadowolona, jest w sam raz - ani za krótka, ani za długa.
To kto jeszcze myśli już o lecie i przygotowuje do niego swoją garderobę wbrew aurze za oknem? :)
Rzeczywiście model udany,bardzo zacnie się prezentujesz.szkoda,że nie mam tego numeru.ananasy pierwsza klasa! Super koszulka!
OdpowiedzUsuń