Z tej samej mieszanki koralików co
breloczek powstała jeszcze bransoletka - obecnie moja ulubiona :) Tak jakoś wyszło, że siedząc w domu z dużym brzuchem wzięło mnie na koralikowanie i powstała całkiem spora ilość wytworów. Nie wszystkie jednak zdążyłam dokończyć przed porodem, a teraz pewnie długo jeszcze nie będę miała na to szansy, bo musieliśmy zlikwidować mój warsztacik, żeby postawić w sypialni łóżeczko Młodego, eh. (Dla maszyny do szycia szukam miejsca w kuchni, bo jednak tak nic nie robić, to ja nie potrafię - obecnie intensywnie macham drutami, bo to nie wymaga specjalnego miejsca :)
Kolory koralików kojarzą mi się z rozgwieżdżonym nocnym niebem :D
Do bransoletki dodałam kilka kamyków - różowe to agaty, granatowe to turkusy. Do tego zawieszki- gwiazdka i serduszko.
Całość zapinana na magnetyczną kulkę - jak dla mnie magnesy to jedyne słuszne zapięcia bransoletek!
Nocne kolory wpisują się w temat wyzwania w
Kreatywnym Kufrze - Gnijąca Panna Młoda, może mi się poszczęści :)
świetne zestawienie form i kolorów:) super bransoletka:)
OdpowiedzUsuńPięknie! Próbowałam szydełkować ale dla mnie to ciągle zbyt wysoki poziom...może kiedyś się tego nauczę:-)
OdpowiedzUsuńDostałaś nominację do Liebster Blog Award :-)
http://mamakonradaszyje.blogspot.com/2014/11/nominacja-liebster-blog-award.html
pozdrawiam
Ewa