sobota, 3 stycznia 2015

Prezent dla Amelki

Na początku listopada (a termin porodu miałam na 8 listopada) Młoda była zaproszona na urodziny córki sąsiadki. Więc jak zwykle zmuszona byłam zasiąść do maszyny i coś uszyć. Wybór padł na polarowy kocyk i misia do kompletu. Za szycie zabrałam się w piątek i tak sobie szyłam, a skurcze powoli narastały :) Pod wieczór już były dość silne i częste, więc dałam za wygraną i nie dokończyłam już mordki misia. Pojechałam do szpitala, a nad ranem urodził się Młody. Tak więc Młoda z tatusiem pojechała na urodziny bez prezentu.


Z przyczyn oczywistych nie miałam potem za bardzo czasu na dokończenie roboty. Zmobilizowałam się dopiero na początku grudnia i misio zyskał na wyrazie twarzy.


Kocyk jest dosyć słusznych rozmiarów, podłużny, może też służyć jako narzuta na łóżeczko. Z jednej strony różowy polar, z drugiej tkanina bawełniana z Ikei.


Misio powstał z tego samego polaru, a brzuszek i mordka to biały polar minky. Oczy i nosek wyszyłam brązowym kordonkiem. Mam nadzieję, że wyszedł podobny do misiów?


Tak w sumie, to do dzisiaj nie wiem, czy się małej Amelce prezent spodobał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...