W końcu nastał jej czas: 12kg na minusie i ogólne wnerwienie przewalającym się stosem rzeczy do dokończenia, dały impuls do szycia. Oto efekt :)
Bluza powstała z dresówki pętelki z Textilmaru. Wzór trójkątów od razu mnie urzekł (pamiętacie tą trójkątną bluzę?), a te brokatowo-złote, to już były jak wisienka na torcie :) Trochę się obawiałam, jak ten złoty nadruk zachowa się w praniu, ale bluza ma już za sobą kilka prań i suszenie w suszarce i nadal jest świecąca. Jedynie trochę straciła na swojej pierwotnej sztywności, ale to akurat jest plusem!
Jeśli chodzi o wykrój, to niestety po tak długim czasie zupełnie nie pamiętam z jakiego szyłam. Musiałabym przegrzebać wszystkie wykroje i poszukać, ale wolę ten czas wykorzystać na szycie czegoś nowego :)
W sumie, to dobrze się stało, że bluza poczekała, bo mogłam ją trochę lepiej wykończyć, niż zrobiłabym to półtora roku temu :) Mianowicie w dolny ściągacz wciągnęłam sznurek. Jego końcówki i zabezpieczenie otworów wykończyłam Waspapą, w pasującym, błyszczącym kolorze.
Jak Wam się podoba efekt końcowy? Warto było dokończyć bluzę?
P.S. Tak wygląda backstage sesji zdjęciowej :)
Wooow ! Bluza śliczna, ale Ty!!! Wyglądasz rewelacyjnie !! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :) Takie zachwyty potwierdzają, że warto było nad sobą popracować :)
UsuńPiękna bluza!
OdpowiedzUsuńMiło mi słyszeć :)
UsuńEkstra!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńSuper figura i pięknie Ci w tej bluzie.trójkąty do Ciebie pasują.ps.12 kg,jak to uczyniłaś? Też chcę;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi :) Byłam na poście dr Dąbrowskiej, a teraz się zdrowo odżywiam.
UsuńJa też próbowałam kiedyś z dr Dąbrowską,ale wytrzymałam 10 dni. Masz jakis jadłospis,trzymałaś się sztywno zaleceń?
UsuńNie korzystałam z żadnego gotowego jadłospisu, sama wymyślałam, ale zgodnie z zaleceniami. Małe grzeszki to było jedynie liźnięcie czegoś od dzieci, czy męża, ale to bardzo żadko :)
UsuńTo brawa za wytrwałość.zainspirowałaś mnie,chyba spróbuję jeszcze raz ;)
UsuńDziękuję i życzę powodzenia i wytrwałości!
Usuń