Powstała idealnie zwiewna bluzka, w sam raz na lans na bulwarze :)
Materiał kupiłam w grupie na Fb Szyjemy z Cotton Cafe. Były to moje pierwsze zakupy i szczerze polecam tę grupę. Wiskoza jest bardzo miła w dotyku, dość cienka, ale nieprześwitująca i bardzo zwiewna. Jednak muszę się Wam przyznać do gapiostwa. Nie wiem, jak to się stało, czy to było jakieś zamroczenie urlopowe, ale byłam na 100% pewna, że zamawiam dzianinę wiskozową. W głowie miałam już konkretny wykrój na t-shirt, nawet zmierzyłam wcześniej uszytą bluzkę, żeby sprawdzić ile dokładnie potrzebuję materiału, bo przy tej cenie, to każdy centymetr jest na wagę złota.
Możecie sobie wyobrazić, jakie było moje zdziwienie, gdy z pięknie zapakowanej paczki wyjęłam TKANINĘ!!! No i masz babo placek. Co ja uszyję z 90cm tkaniny?! Przecież tego mi nie starczy na żadną koszulę. Zaczęło się nerwowe przeszukiwanie wszystkich posiadanych numerów Ottobre, ale oczywiście nie znalazłam żadnego wykroju, na który starczyłoby mi materiału.
Chcąc nie chcąc, musiałam się przeprosić z Burdą. Przewertowałam wszystkie numery i ostatecznie zdecydowałam się na luźną, raglanową bluzkę, z rękawami 3/4 (wykrój z Burdy 6/2011, model 124). Bluzka jest dość krótka i nie ma żadnych kołnierzyków, mankietów ani innych dodatków. Jednym słowem minimalne zużycie materiału :) Co prawda Burda przewidywała dużo większą ilość materiału, ale od razu zrezygnowałam z wykończenia plisami ze skosu, bo one są bardzo materiałochłonne. Znając też wykroje Burdy, od razu wybrałam mniejszy rozmiar.
Suma summarum udało mi się wcisnąć bluzkę w te 90cm. Ledwo, bo ledwo, ale się udało. Rękawy są ciutek krótsze, dosłownie o zapas na szew. Jako jedyne wykończyłam je pliskami, bo na tyle jeszcze się znalazło materiału. Tył bluzki musiałam zszyć z dwóch kawałków, ale przy tym wzorze nawet tego nie widać.
Dekolt i dół bluzki wykończyłam gumką, a nie jak to przewidywał wykrój marszczeniem i plisą. Zresztą nie podobało mi się, jak ta plisa odstawała na burdowej bluzce.
I jak Wam się podoba? Ja jestem mega zadowolona z efektu. Wiskoza przyjemnie chłodzi skórę. Na spacerze w tej bluzce czułam się naprawdę wyjątkowo, żeby nie powiedzieć luksusowo :) Jedynie szkoda, że ostatnio temperatura drastycznie spadła, bo wygląda, że to był pierwszy i ostatni raz w tym roku, jak mogłam założyć tą bluzkę.
P.S. tak wygląda rzeczywistość robienia zdjęć z dziećmi :)
Bluzka bardzo ładna, wspaniale wyglądasz. Ostatni gif mega slodki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Oj, dzieciaki to mistrzowie drugiego planu :)
UsuńMega czad,wypasiona na maxa! Bardzo w moim stylu,bo uwielbiam raglan i kocham wiskozę.a z jakiej to burdy,może mam? Rękaw jest z 1 kawałka?
OdpowiedzUsuńO, patrz - zapomniałam napisać :P Już poprawiłam. To burda 6/20011, model 124. Tak rękaw jest z jednego kawałka i dziękuję za zachwyty :)
UsuńAxh,chyba nie mam tego numeru,muszę poszperać w innych ;) bo to bluzka marzenie,nawet na jesień i zimę pod sweter ;)
UsuńRewelacyjna bluzeczka, świetnie do Ciebie pasuje!
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z Mistrzów drugiego planu :-) Pozdrawiam, Kasia Wlo ;-)
Dzięki :) Dzieciaki zawsze skradną kadr :)
UsuńBardzo ładna bluzka i świetne to ruchome zdjęcie:-) Widać, ze blog się rozwija !
OdpowiedzUsuńDziękuję! Miło mi to słyszeć :)
Usuń