Moją pierwszą próbę możecie zobaczyć na tej malowanej bluzie. Od linijki namalowałam znikającym pisakiem trójkąty i potem je wypełniałam pędzelkiem. Wyszło ok, ale mi się chciało bardziej malowniczych efektów.
Potem próbowałam więc coś wykombinować z malowaniem przez szablon. Efekty możecie zobaczyć na tej bambusowej bluzie. Wzór wydrukowałam na zwykłej kartce, wycięłam, przyłożyłam do materiału i jedną ręką trzymając szablon by się nie przesuwał, drugą odrysowałam kontury spieralnym pisakiem. Potem mozolnie, cieniutkim pędzelkiem wypełniałam każdy listek, starając się, aby nie wyjść za linię. Co ja się przy tym nazgrzytałam zębami! Najpierw szablon mi się co chwila przesuwał, a potem to upierdliwe malowanie, wymagające precyzji zegarmistrza! Czyli nie tędy droga.
Za oceanem mają taki wynalazek, jak freezer paper, który po naprasowaniu na materiał się przykleja i można malować z rozmachem, choćby nawet wałkiem, bo nic się nie przesuwa i nie podcieka pod szablon. No, ale kto u nas słyszał o takim wynalazku?! U nas każdy produkty do mrożenia pakuje w torebkę foliową i buch do zamrażalnika. Skąd by więc wziąć taki papier foliowany?
Z pomocą przyszły dziewczyny z grupy TSD, bo któraś podpowiedziała, że można u nas kupić nieprzemakające torebki śniadaniowe. Bingo!
Jeśli jesteście ciekawi, jak przy pomocy torebek śniadaniowych ozdobić materiał, to zapraszam na mój mini poradnik DIY.
Co będzie potrzebne?
- tkanina (najlepiej jasna, o gładkiej fakturze)
- farba do tkanin, pędzelek
- torebki śniadaniowe (zwróćcie uwagę, żeby były wodoodporne - tylko te mają folię od środka)
- żelazko
- mata samogojąca i nożyk, lub nożyczki
Torebkę należy rozciąć, aby uzyskać płaski arkusz. Następnie wybrany wzór należy odrysować na papierowej stronie torebki (można by spróbować wydruku bezpośrednio na torebce, ale je się nie odważyłam, jeśli ktoś z Was spróbuje, to proszę o komentarz :)) i wyciąć wszystkie miejsca przewidziane do zamalowania.
Następnie gotowy szablon układamy foliową stroną na prawej stronie materiału i przyprasowujemy żelazkiem, aż folia się przyklei do materiału. Ja dla pewności, żeby nic się nie przykleiło do stopy żelazka, prasowałam dodatkowo przez arkusz papieru do pieczenia (tak samo robię przyprasowując flizelinę do materiału). Żelazko miałam ustawione na maksymalną temperaturę, bez pary i w trakcie prasowania sprawdzałam, czy już się przykleiło.
Gdy szablon dobrze się trzyma, można przystąpić do malowania. Farbę nakładamy dość grubą warstwą, aby po wchłonięciu się w materiał, nie zostały niedomalowane miejsca. Całość zostawiamy do wyschnięcia, na czas podany w instrukcji danej farby.
U mnie po 24 godzinach należy jeszcze pomalowany materiał przeprasować na lewej stronie, dla utrwalenia efektu - tak jest pewnie przy większości farb do tkanin.
Proste, prawda? A efekt robi wrażenie.
Powodzenia i chwalcie się efektami w komentarzach :)
To trochę pracochłonne :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam wprawdzie takich malunków na tkaninie, ale takie geometryczne wzory można zrobić przy użyciu taśmy washi.
Z taką taśmą robiłam akwarelowe obrazki. Pozdrawiam
Taśma washi dobra na wszystko! :)
UsuńWygląda fajnie
OdpowiedzUsuńI jest fajne :) Dzięki
UsuńWygląda świetnie :) Ciekawa jestem co z teg uszyłaś :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :) Szyje się zwykły t-shirt
UsuńWygląda ekstra :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, koniecznie do wypróbowania u siebie. Dzięki za inspirację :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pochwal się efektami!
UsuńFajny pomysł! :) Ja już próbowałam malować na tkaninach, ale za pierwszym razem wycięłam szablon ze zwykłej kartki papieru - był to mały element, więc się udało (efekt można zobaczyć tutaj: http://www.domoweszycie.pl/2016/01/bluzka-z-recznie-namalowanym-kotem.html#read). A za drugim razem malowałam tylko kontury, więc najpierw naszkicowałam go ołówkiem, a potem malowałam pędzelkiem (http://www.domoweszycie.pl/2016/02/poduszka-recznie-malowana.html#read). Następnym razem wypróbuję Twój sposób :)
OdpowiedzUsuńKażdy kombinuje, zanim dojdzie do dobrej metody :)
UsuńKapitalny pomysł z tymi torebkami śniadaniowymi.Jednym słowem Polak potrafi :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeszukać wobec tego półki w markecie bo jak dotąd ich nie spotkałam. A podciekanie farby przy malowaniu przy użyciu szablonu to największa zmora. Pozdrawiam!
Bardzo fajny patent, sama bym na to nigdy nie wpadła więc cieszę się że tu zajrzałam :-)
OdpowiedzUsuńPolecam również papier do naprasowanek. Drukujesz (różne drukarki i różne materiały - różne papiery!), prasujesz i gotowe. Tyle, że białe tło się również nadrukowuje.
OdpowiedzUsuńMam taki papier, ale jakoś jeszcze się nie odważyłam wykorzystać :)
Usuń