Jeszcze troszkę w klimacie świątecznym :) Stało się tradycją w naszej rodzinie, że na Wigilię przygotowuję kulebiak. Wzięło się to stąd, że nie jem ryb, a karpia w szczególności, więc zawsze po samym barszczu byłam głodna. Zaczęłam więc piec kulebiak, czyli drożdżowe ciasto z nadzieniem z kapusty i grzybów.
W tym roku poszłam jeszcze dalej i upiekłam pierogi soczewicowe według przepisu z Lawendowego Domu. Wybrałam kształ nietradycyjny, czyli plasterki.
Tu już pierogi czekają na wstawienie do pieca:
A tak się prezentują po upieczeniu:
Wyszły przepyszne i na pewno jeszcze kiedyś je upiekę. Wspaniale smakują z sosem miętowym!
Very nice blog.
OdpowiedzUsuńHappy new year from Italy.
Moje ciasto drożdżowe właśnie rośnie, farsz już zrobiony :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyjdą równie piękne jak Twoje :)