Uszył się kieszonkowiec, z jedną dużą i dwoma mniejszymi kieszonkami.
Do mocowania służą dwa paski na rzepy. Obszyty lamówką (ciut za wąską, ale większej nie było :)
Usztywniony trzema warstwami fizeliny, na których poćwiczyłam pikowanie. Trochę mi się momentami marszczyło, ale jak na pierwszy raz to chyba nie najgorzej?
Łóżeczko jeszcze nieskręcone, więc nie ma jak zaprezentować na miejscu docelowym :)
Tkaniny z Ikei, z działu dzieciowego. Co by tu jeszcze z nich uszyć, bo zostało całkiem sporo?
Śliczny, precyzyjnie wykonany.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
troszkę mi nie pasują wzory na tkaninach,ale reszta fajna.
OdpowiedzUsuńWygląda super. Połączenie tkanin kolorowych i czarno-białych też ma swój efekt. Mi się podoba.
OdpowiedzUsuńzwierza uszyj... przytulasa, albo poduchę nie zmarnują się :)
OdpowiedzUsuńpięknie :)
buziaki od Kowali
Dziękuję, myślę, że córci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńo jaki gajny pomysł ; )
OdpowiedzUsuńNA pewno praktyczny a kolorki i wykonanie no cudo ;)