Jakoś nie mogłam zrozumieć tego panującego ostatnio szaleństwa na ubrania z pianki, bo przecież to mega sztywne jest, grube i sztuczne aż do bólu. Aż moje ręce wyszperały w koszu z końcówkami kilka kawałków pianki w różnych kolorach i grubościach. Nabyłam je bez przekonania, potem długo się zastanawiałam co by tu z nich uszyć. W końcu padło na najprostszą spódniczkę z półkola. Uszyłam ją z wściekle żółtej pianki, która po drugiej stronie jest szara i jak na piankę to jest dość cienka i lejąca.
Ubrania z pianki są na ogół nie wykończone i ja też chciałam zostawić surowe krawędzie, ale na moje szczęście dwukolorowy kawałek najpierw uprałam. Jakie było moje zdziwienie, gdy po praniu warstwy się po prostu rozkleiły. A wydawało mi się, że to jest jakoś razem tkane, a nie po prostu sklejone. Tak więc musiałam opracować plan B i wymyślić ładne wykończenie dołu spódniczki. Padło na ścieg rolujący w overlocku. Wyszło chyba nieźle?
A rozklejenie wykorzystałam przy pasku. Oderwałam szarą warstwę i dzięki temu pasek nie jest zbyt gruby. Spódnica oczywiście jest na gumce. Uli się bardzo spodobała i koniecznie musiała zaprezentować do zdjęcia jak się kręci :) Próbował ktoś robić zdjęcia kręcącej się trzylatce??? Mission impossible!
Ula ubrała spódniczkę do przedszkola, ale odebrałam ją już w samych rajstopach. Na moje pytanie dlaczego ją zdjęła, odpowiedziała, że było jej niewygodnie. Taaaak, faza na sukienki i spódniczki chyba dobiegła końca.
Na koniec miły widoczek dla ukojenia skołatanych matczynych nerwów:
Fajny kolor i super modelka.widac ze dziewczyna zna sie na rzeczy,pojsc w spodnicy milo,ale bawic sie w niej to juz niekoniecznie :):)
OdpowiedzUsuńOj tak, miękkie getry o wiele wygodniejsze :)
UsuńFajny kolor i super modelka.widac ze dziewczyna zna sie na rzeczy,pojsc w spodnicy milo,ale bawic sie w niej to juz niekoniecznie :):)
OdpowiedzUsuńKolor świetny 'spódniczka zresztą też:-)
OdpowiedzUsuńZrobić zdjęcie jak spódniczka się kręci -znam z autopsji :-)
Dzięki. Oj tak, dzieci mają swoje pomysły na robienie zdjęć :)
Usuńwitam a jak z pranie potm takiej spodnicybo ja plaszcz z pianki kupiony w sklepie pralam recznie i potem powyciagal mi sie. Co zle zrobilam?Moze mi podpowiesz?
OdpowiedzUsuńJa w sumie to tą spódniczkę prałam tylko raz, bo Ula żadko chodzi w spódniczkach, ale nie zauważyłam, żeby coś się z nią stało. Może to zależy od gatunku pianki?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń