Ula nie ma najmniejszych problemów z zasypianiem w samochodzie. Za to Bartek nie śpi, a powrotne jazdy to już zawsze z nim w roli syreny. Uli na śpiocha zawsze głowa opada, aż żal patrzeć. Żeby temu zaradzić uszyłam jej rogal podróżny.
Ostatnio bardzo modne stały się poduszki antywstrząsowe dla niemowlaków - tak zwane motylki. Uległam modzie i uszyłam takiego motylka Bartkowi. I mam mieszane odczucia, co do przydatności takiej poduszki. Do fotelika samochodowego nie nadaje się zupełnie. Bartek jest chudzinka z wąską głową, a nie ma szans wcisnąć do fotelika jego głowę razem z motylkiem. Tak więc pozostała tylko opcja używania motylka w wózku. I tu sprawdza się całkiem nieźle, chociaż do gondoli też wchodzi ledwo ledwo. Zobaczymy, czy może chociaż do spacerówki się przyda :)
Przy szyciu motylka skorzystałam z tego tutorialu. Obie poduszki uszyłam z czerwonej bawełny w gwiazdki i szarego polaru minky.
Przy takim zestawieniu zawsze mam dylemat funkcjonalny - czy dziecko ma oprzeć głowę na naturalnej, oddychającej bawełnie i cieszyć oczy wzorzystym materiałem, czy przytulać się do milutkiego, ale sztucznego (100% poliester) minky?! Co o tym sądzicie?
Dobrze, że Uli spodobała się poducha i chętnie jej używa. Bartek na razie w tej kwestii się nie wypowiada :)
Ja tak nie w temacie posta mam pytanie, w poście z rozdaniem turkusowej bransoletki pokazałaś serwis po babci. Moglabys sprawdzić sygnaturę na porcelanie? Strasznie mi sie podoba i zastanawiam sie czy mogłabym go jakoś odnaleźć w internecie czy na targach staroci. Byłabym bardzo wdzięczna, bo myśle o nim od kilku tygodni :)))
OdpowiedzUsuńSama jak byłam w ciąży to w upały spałam na rogalu jakoś wygodniej i chłodniej mi było:)
OdpowiedzUsuńMotylek i rogal śliczne :)