Jesień już nadeszła, powiało chłodem, więc trzeba zapewnić na spacerach ciepełko Młodej Skrzetuskiej. Zwłaszcza, że przenieśliśmy już Młodą z gondoli do spacerówki, a tam zdecydowanie bardziej wieje prosto w twarz. Tak więc szybko (taaa, z dwa tygodnie zajął mi taki drobiazg) wydziergałam Młodej szaliczek.
Wzór Karius (opierałam się na tym opisie). Włóczka na oko bawełniana - pochodzi z zapasów po przodkach, więc nie znam składu. Cały motek turkusowej i trochę blado-błękitnej na wykończenia. Druty 2mm. Wybrałam tak cieniutką włóczkę, bo chciałam, żeby szalik nie był zbyt ciepły - ot taki jesienny. Nie doczytałam w opisie, że oczka miałam dodawać co pięć rzędów i robiłam to co cztery, co w sumie wyszło na dobre, bo zupełnie przypadkiem uzyskałam dobre wymiary :)
Już chyba gdzieś pisałam, że jakoś tak zawsze zużywam włóczkę do ostatnich centymetrów - powyżej dowód :) Miałam nadzieję, że po blokowaniu szalik nie będzie się aż tak rolował, ale niestety, blokowanie nie pomogło. Obrobiłam brzegi szydełkiem, w nadziei, że to je trochę usztywni, ale nic z tego. Czy ktoś zna jakąś metodę na wyprostowanie bawełny? Może żelazko? Tylko boję się, żeby nie dać zbyt dużej temperatury.
A tu szalik na niezbyt szczęśliwej (Młoda nienawidzi ubierania) modelce w drodze na spacer.
Bardzo mi się podoba kolor tej włóczki. Czy ktoś powiedział, że dziewczynce nie pasuje niebieski i ma być tylko różowy???
Kolor nie ma znaczenia. Może lekko przeprasuj brzegi przez wilgotną sciereczkę. Albo zostaw tak bo wygląda dobrze i efekt mógł byc zamierzony...prawda?
OdpowiedzUsuńWOW ależ Ona urosła :)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi smaku i chyba się pogodzę z drutami...:)
Pozdrawiamy serdecznie
Kowale
fajny szaliczek ^^
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :) Szaliczek zostanie jak jest, bo już mi się nie chce kombinować :) Asia - do drutów!
OdpowiedzUsuńKarius z założenia ma się zwijać, bo taki ścieg się zawsze zwija. Taka już jego uroda.
OdpowiedzUsuńLepszy jest baktus robiony samymi prawymi, ten się na pewno nie zwinie.
Pozdrawiam. Ania