Do tego jeszcze piękne różowe (tak, tak, to jest różowy, to aparat kłamie!) elementy miedzine. Takie leciutkie i misterne jak koronka.
To jest niesamowite, ale zauważyłam, że licznik odwiedzin przekroczył już 10 000! Bardzo się cieszę, że tak licznie odwiedzacie mój blog i zachęcam Was do pozostawienia śladu po sobie, w postaci komentarza :D Pozdrawiam wszystkich wiosennie!
Ważny jest końcowy efekt a nie z czego powstały, a efekt muszę przyznać bardzo mi się spodobał. Szczególnie te zielone, takie wiosenne ;)
OdpowiedzUsuńja też zwróciłam kiedyś uwagę na te ażurki... nic do nich więcej nie trzeba:)wyglądają świetnie:)
OdpowiedzUsuńSą świetne!Bardzo przypadły mi do gustu!
OdpowiedzUsuńCześć Ania! właśnie trafiłam na Twojego bloga - oczarował mnie, to chyba właściwe słowo:) jest taki radosny, twórczy, z dobrą energią i po prostu ładny. Pozdrawiam serdecznie! Małgosia
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo za mile slowa uznania :D
OdpowiedzUsuńPiekne!
OdpowiedzUsuńOstatni ażur zapadł mi głęboko w serce! Gdzie znalazłaś takie cuda?!
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych ;)
Kurio - kupilam je w sklepie internetowym "swiat koralikow".
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję ;) na pewno odwiedzę
OdpowiedzUsuń